12. Półmaraton Dąbrowski: sypnęło życiówkami! Pokaz siły Mateusza Mrówki [ZDJĘCIA]
Opublikowane w pon., 15/04/2019 - 12:49
Dwunasta edycja Półmaratonu Dąbrowskiego okazała się sukcesem zarówno dla organizatorów, jak i uczestników. Na linii startu zameldowało się ponad 1450 osób (w tym ponad dwustu kijakrzy) a dzięki dogodnej trasie i sprzyjającej pogodzie, życiówki sypały się jak z rękawa.
Zwyciężył Elijak Mutuku Wambua, który pokonał trasę w rewelacyjnym czasie 1:04:58. Był to drugi raz w dwunastoletniej historii imprezy, kiedy udało się złamać granicę 1:05, jednak do poprawienia ustanowionego siedem lat temu rekordu trasy trochę zabrakło (Toth Laszlo, 1:04:14). Jako drugi do mety dobiegł rodak zwycięzcy, Kenijczyk Wycliffe Kipkorir Biwot (1:06:33).
Na trzecim miejscu zameldował się najszybszy z Polaków Mateusz Mrówka. Czasem 1:06:53 nie tylko ustanowił nowy rekord życiowy, ale wręcz otworzył worek z życiówkami:
– Rekord życiowy pobity o 1 min 30 sek., średnie tempo 3:10 min/km. A do tego życiówka na 5 km - 14:55, 10 km - 30:44 i 15 km - 47:22. Trzecie miejsce open, pierwsze wśród Polaków. Nie mogę w to uwierzyć! Od początku ruszyłem z Kenijczykami i opłacało się – przyznał oszołomiony Mateusz Mrówka.
Wśród pań najszybsza była Ruth Chemisto Matebo, której pokonanie połowy maratońskiego dystansu zajęło 1:16:52, co także jest jednym z najlepszych wyników w historii imprezy (lepsze czasy zwyciężczynie osiągały tylko dwukrotnie). Druga była Ruth Nundu Mbatha (1:17:27) a trzecia Katarzyna Golba (1:23:21), która dzień wcześniej w Ustrzykach Dolnych zdobyła wicemistrzostwo Polski w biegu anglosaskim!
Krajowe status quo w biegu anglosaskim. Pierwsze MP z licencjami
Życiówki sypały się nie tylko na podium. Swoją poprawił także Dariusz Cupiał, ambasador Festiwalu Biegów:
– Mój czas to 1:47;40, życiówkę poprawiłem o ponad 9 minut! – cieszył się. - W tym półmaratonie biegłem pierwszy raz, wcześniej często kibicowałem. Trasa fajna, prowadzi, można powiedzieć, "pojezierzem dąbrowskim'", czyli przez tereny rekreacyjne wzdłuż zbiorników wodnych Pogoria IV i III. Jest praktycznie płaska, choć ma kilka podbiegów. Na start dojeżdża się autobusami do miejscowości Ujejsce. Pogoda dopisała, nie było za gorąco, jednak przy Pogorii IV i III wiał przeważnie boczny wiatr. Jak co roku atmosfera super, profesjonalna organizacja.
W czasie biegu odbył się także marsz na dystansie 5 km, w którym wzięło udział ponad 200 zawodników. Najszybszym z nich był Piotr Niechwiejczyk, który metę osiągnął w rewelacyjnym czasie 29:30. Podium dopełnili Paweł Słupianek (30:18) oraz Mariusz Wróbel (30:41).
Wśród maszerujących pań najlepsza była Dorota Bagińska, która wygrała z czasem 33:10. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Rzepka (34:06) a trzecie Anna Danielewicz (35:19).
Także wśród miłośników nordic walking posypały się życiówki: – Trasa była łatwa, choć miała kilka minimalnych wzniesień. Udało mi się zrobić życiówkę na 5 km – mówiła Sonia Słupianek.
– Trasa dobrze oznaczona i, na szczęście, sędziowana. Organizacja na bardzo wysokim poziomie, wszystko było dopracowane: bidony z wodą na mecie, dobre jedzenie, masażyści do dyspozycji, można było nawet skorzystać z krioterapii. Świetny medal i piękne statuetki – podsumowała nasza rozmówczyni.
KM