Bieg STO-nogi Ambasadora. "Hart ducha" [ZDJECIA]
Opublikowane w wt., 19/04/2016 - 09:04
„Co ci powiem to ci powiem, ale ci powiem: ciepło” - leniwie rzekł Kwicoł do Pyzrdy. Rzeczywiście temperatura powietrza w Milanówku zachęcała raczej do błogiego wylegiwania się na trawie, niż do dziesięciokilometrowego wyczerpującego biegu, ale cóż… zawody czas zacząć!
Relacja Roberta Szewczyka, Ambasadora Festiwalu Biegów
Bywalcy wcześniejszych edycji Bieg STO-nogi byli tym bardziej zaskoczeni słoneczną aurą, że dotychczas, bez wyjątku, biegi odbywały się w deszczu, a trasa gęsto upstrzona była kałużami. W sobotę, podczas pasta party (domowej roboty) również pokropiło. Kto odebrał pakiet startowy i sobie podjadł, mógł jeszcze obejrzeć prezentację w moim wykonaniu pt. „Polska – biegowe trasy marzeń, czyli w poszukiwaniu motywacji”.
Zawodnicy doładowani węglowodanami i dawką pozytywnej energii stanęli w niedzielne przedpołudnie na linii startu. O tym, że będzie gorąco świadczyły mokre od potu koszulki biegaczy, którzy zdecydowali się wykonać rozgrzewkę.
I rzeczywiście podczas biegu pot lał się strumieniami, a punkt z wodą cieszył się niebywałym powodzeniem. Termometry wskazywały kilka kresek ponad +20 stopni Celsjusza, a bezchmurny nieba glazur nad głowami sprawił, że zrobienie życiówki było jeszcze trudniejsze. Dwie pętle po 5 km kwitnącymi wiosennie ulicami miasteczka wymagało żarliwej, nomen omen, wiary we własne siły, mimo że kibice z dzikim zapałem dopingowali rozgrzanych do czerwoności biegaczy.
Organizatorzy kusili dodatkową zachętą finansową szybkobiegacza/kę, który/a połamie rekord trasy (29 minut 51 sekundy), ale nikt nie sięgnął po tę nagrodę. Zwycięzca przekroczył linię mety z czasem 35 minut 7 sekund. O harcie ducha uczestników biegu niech świadczy fakt, że na mecie zameldowało się 372 zawodników! Każdemu zawieszono na szyi oryginalny medal z trójpłatowym śmigłem w kolorze złotym, srebrnym lub brązowym.
Po biegu głównym odbyły się jeszcze dwa dodatkowe: Mila Milanowska oraz wyścig na dystansie ćwierć mili dla maluchów. Większość dzieci z dumnie przypiętymi numerami biegło ile sił w nogach, ale część z nich wydawało się nie rozumieć dlaczego ten spacerek jest taki szybki oraz skąd tu tyle krzyczących i klaszczących ludzi. Asystujący rodzice byli równie, a nawet bardziej przejęci, jak żwawo przebierające nogami szkraby (któryś z ojców głośno przypominał swojej pociesze: „oddychaj, oddychaj!”).
W końcu wszyscy zziajani biegacze zalegli na trawie w parku miejskim na zapleczu Społecznego Liceum Ogólnokształcącego nr 5 STO, które pełniło rolę bazy zawodów i nastąpił miły moment rozdania nagród w przeróżnych kategoriach, m.in. Mistrzostw Polski Pilotów i Personelu Pokładowego oraz Mistrzostw Polski Geografów.
Na koniec, zgodnie z tradycją, rozlosowano rozliczne nagrody wśród uczestników biegów; ktoś wylosował talon na pizzę, ktoś inny rower stacjonarny lub udział w szkoleniu na symulatorze lotniczym. Sponsorów i pomysłowych podarków było doprawdy zatrzęsienie.
Organizatorzy sprawili się doskonale, zadbali o szczegóły, w których jak wiadomo diabeł tkwi, doskonałą atmosferę i profesjonalną obsługę (bieg jest atestowany i z elektronicznym pomiarem czasu). Na szczególne podziękowania zasługują też woluntariusze i miejskie służby, dzięki którym ani biegacze ani mieszkańcy Milanówka nie odczuli żadnego dyskomfortu w czasie imprezy. Było po prostu super!
Wyniki biegu znajdziecie w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.
Zdjęcia z imprezy: TUTAJ i TUTAJ
Robert Szewczyk, Ambasadora Festiwalu Biegów