Bieg w Burzynie co się zowie. „Rozkręcamy się”

 

Bieg w Burzynie co się zowie. „Rozkręcamy się”


Opublikowane w czw., 30/04/2015 - 14:51

Trwają zapisy do 2. Biegu Burzyńskiego. Impreza upamiętnia urodzonego tu prof. Jana Sajdaka, filologa klasycznego, patrona lokalnych szkół, profesora uniwersytetów we Lwowie i Poznaniu. W tym roku imprezę czeka kilka fundamentalnych zmian.

Ubiegłoroczna edycja miała bardziej rekreacyjną formułę. Rozegrano wówczas biegi dla dzieci na dystansach od 300 do 900 metrów oraz 2-kilometrowy marszobieg. Teraz czas na bieg dorosłych.

– W naszej gminie bieganie jest mało popularne. Ponieważ sam uprawiam ten sport postanowiłem to zmienić. Póki co rusza się garstka ludzi, ale wszystko się rozkręca. Bieg ma sprawić, że ta grupa się poszerzy – mówi Jarosław Makowiec, dyrektor biegu organizowanego przez LKS Burzyn i Zespół Szkół w Burzynie.

– Zależy nam zwłaszcza na dzieciach i młodzieży, dlatego naszą imprezę łączymy z obchodami Dnia Dziecka. Jednakowoż musieliśmy przesunąć w czasie bieg, żeby dostosować się do wydarzeń w gminie – opowiada współorganizator imprezy w Burzynie.

Zasadniczą zmianą w porównaniu do ubiegłorocznej edycji jest wprowadzenie do programu imprezy dystansu 10 km.

– Pierwszą edycją chcieliśmy rozpoznać teren. Uważam, że zawody przyjęły się dosyć dobrze. Było ponad 80 uczestników, czyli liczba dosyć zadowalająca. Teraz liczymy na jeszcze wyższą frekwencję – stwierdza Jarosław Makowiec. Podkreśla jednocześnie, że trasa biegu nie należy do najszybszych.

– Jest urozmaicona i malownicza. Na pewno nie na „życiówki”. Są tu dwa spore podbiegi, dlatego można powiedzieć, że Burzyno organizuje zawody na kształt crossu. Zwłaszcza pierwsza część trasy jest „mocna”. Dopiero po 5 kilometrach zaczyna być łatwiej, bo trasa wypłaszcza się. Jest się gdzie rozpędzić… jeśli ktoś ma jeszcze siły – śmieje się Jarosław Makowiec.

Limit uczestników w biegu głównym wynosi 150 osób. Zainteresowanie biegiem jest jednak dużo większe.

– Jestem tym zaskoczony. Dostaje sporo telefonów i pytań, już zgłosiło się ponad 30 osób, a mamy przecież jeszcze sporo czasu do biegu. Limit ustaliliśmy, bo nie chcemy przeliczyć się ilością uczestników. Realne jest około 100 biegaczy, ale pewnie się mylę – mówi Jarosław Makowiec.

Ciekawostką biegu w Burzynie jest to, że organizatorzy... nie przewidzieli klasyfikacji generalnej. Zamiast tego zmagania toczyć będą się w 9 kategoriach wiekowych.

– Nie będzie nagród finansowych, tylko nagrody rzeczowe. W biegach, w których są pieniądze, pojawiają się biegacze z „Czarnego Lądu” lub - jak to jest w przypadku Małopolski - zawodnicy z Ukrainy. Na ten temat większość osób ma wyrobione zdanie. Są tacy, którzy biegają dwa razy w ciągu dnia i osiągają bardzo dobre czasy. Wyniki mają czasem „nieludzkie”. Ciekawe jak to robią.... – zastanawia się Jarosław Makowiec.

– Wprowadzenie klasyfikacji wiekowych sprawia, że docenia się amatorów. Zachęca się ich do osiągania sukcesów. Nie każdy pobiegnie poniżej 35 minut na „dyche”. Zwłaszcza gdy jest ktoś starszy, bo już wiek na to nie pozwala – podkreśla nasz rozmówca.

Dla uczestników imprezy przewidziano oryginalny medal, bo grawerowany w drewnie.

W pakietach startowych zamiast koszulek znajdą się okolicznościowe kubki.

2. Bieg Burzyński zaplanowano na 14 czerwca. Biurem zawodów będzie hali sportowa Zespołu Szkół w Burzynie, czynna w dniu startu w godz. 12:00 - 15:30. Początek biegu o 16:00. Chwilę później wystartuje marszobieg na 2000 metrów. Więcej w naszym KALENDARZU IMPREZ.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce