"Chciałbym wygrać Zegamę. To marzenie!" Bartłomiej Przedwojewski inauguruje górską ligę mistrzów - Golden Trail World Series
Opublikowane w pt., 31/05/2019 - 22:29
W niedzielę rano, słynnym biegiem Zegama-Aizkorri w hiszpańskim Kraju Basków, rozpocznie się rywalizacja w drugiej odsłonie cyklu Golden Trail World Series, swoistej „Lidze Mistrzów” w biegach górskich. Będziemy ją śledzili w tym roku ze szczególnym zainteresowaniem, bo w elicie mamy aż troje Polaków: ponownie Bartłomieja Przedwojewskiego oraz debiutujących w serii Dominikę Stelmach i Krzysztofa Bodurkę.
W niektórych zawodach cyklu będą też uczestniczyć inni nasi biegacze. Tak na przykład, w niedzielę na Zegamie obok Bartłomieja Przedwojewskiego w szranki stanie inna zawodniczka Salomon Suunto Teamu, Natalia Tomasiak.
O samej Zegamie piszemy dalej, teraz skupmy się na Bartku, tegorocznym mistrzu Polski w długodystansowym biegu górskim w Szczawnicy. To właśnie na Zegamie rok temu, Przedwojewski przebojem wdarł się do światowej czołówki zajmując niespodziewanie trzecie miejsce!
Bartek Przedwojewski na podium Zegama-Aizkori. Sensacja!?
Potem Przedwojewski awansował do zawodów finałowych cyklu i na trasie Otter African Trail Run w RPA przyćmił wszystkich rywali (z wielkim Kilianem Jornetem włącznie) triumfując i bijąc rekord trasy!
Ale to właśnie Zegama była przełomem w karierze Bartłomieja Przedwojewskiego i te zawody strażak z Wrocławia traktuje szczególnie.
Bartłomiej Przedwojewski jest w Kraju Basków już od czwartku. W stolicy regionu, Bilbao poprowadził trening pokazowy dla biegaczy-amatorów w ramach warsztatów How to Train Run, po czym pojechał do oddalonej o 100 km Zegamy, miasteczka położonego na wysokości niespełna 300 m n.p.m., skąd rusza trasa biegu przez 4 najwyższe szczyty Kraju Basków.
Trasę Zegama Aizkorri nasz biegacz zna dość dobrze, był tam dwukrotnie przed rokiem: najpierw na rekonesansie, a 5 tygodni później na zawodach.
– Czuję się mocniejszy niż rok temu – powiedział nam z przekonaniem 26-letni zawodnik. – Jestem w lepszej formie, wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem na treningach, nic więcej i lepiej już nie mogłem! Jakie mogę mieć obawy przed startem, jeśli zrealizowałem plan w stu procentach, biega mi się dobrze i czuję moc pod nogą? Teraz musze tylko właściwie nastawić się psychicznie na start.
– Ale ja słyszę w Twoim głosie i słowach, że nastawiony jesteś perfekcyjnie!
– Muszę się przygotować psychicznie przede wszystkim na ogromny wysiłek. To będą 4 godziny na pełnych obrotach, na pełnym gazie od początku do końca.
– Lubisz trasę Zegamy Aizkorri?
– Nie wiem… (śmiech) Mam z niej wspomnienia i dobre, i złe. Dobre, bo stanąłem na podium. Złe, bo miałem na trasie nieprawdopodobne kryzysy, takie, że nie chcę nawet sobie ich przypominać. Straszliwie mnie "zbombiło", 15 kilometrów przed metą myślałem, że nie ukończę biegu! Ścięło mnie po zbiegu i bałem się, że nie dobiegnę! Ta trasa jest cholernie ciężka. To najtrudniejszy bieg w całym cyklu Golden Trail World Series.
– Zegama jest kwintesencją biegów GTWS, łączy w sobie ich wszystkie elementy, może tylko poza dużą wysokością. Są płaskie, szybkie odcinki, trudne, bardzo strome podejścia, takie same zbiegi, choć są także łatwe, komfortowe. Teren także zróżnicowany. Początek to przewyższenia, potem odcinek szybki, następnie wchodzi się w teren trudny technicznie ze stromymi podejściami i zbiegami. Potem jest typowy skyrunning, z którego robi się 4-kilometrowy bieg przełajowy z podbiegiem na ostatni szczyt. A potem już "dzida" w dół.
– W którym miejscu rozstrzygnie się, Twoim zdaniem, rywalizacja o czołowe lokaty?
– Myślę, że walka o zwycięstwo będzie się toczyła do samej mety. Do końca nie będzie wiadomo, kto na którym miejscu "doleci". (czytaj dalej)