Cliff Young

 

Cliff Young


Opublikowane w wt., 18/12/2012 - 12:07

Historia legendarnego Cliffa Younga prawdopodobnie jest już znana wielu biegaczom. Warto ją jednak jeszcze raz przypomnieć, gdyż wyczyn, którego dokonał był naprawdę imponujący.

W latach 1983-1991 co roku w Australii odbywał się morderczy maraton liczący aż 875 km, którego trasa prowadziła z Sydney do Melbourne. Wyścig trwał ponad 5 dni, a udział w nim brali wyłącznie topowi biegacze, który przez wiele miesięcy przechodzili specjalne treningi, aby być gotowym na tak ogromny wysiłek. Sportowcy ci zazwyczaj mieli mniej niż 30 lat i byli wspierani przez takich potentatów jak Nike.

Jakież było zatem zdziwienie organizatorów jak w pierwszej odsłonie maratonu na starcie pojawił się 61-letni Cliff Young i to w dodatku ubrany w strój roboczy i kalosze. Przedstawiciele mediów i inni sportowcy zaciekawieni osobą Younga odradzali mu udziału w wyścigu mówiąc, że jest szalony i nie da sobie po prostu rady. Mężczyzna zaś był pewien swego. Okazało się bowiem, że wychował się na ogromnej farmie, opiekując się stadem owiec liczącym 2000 sztuk. Na farmie, ze względu na brak finansów, nie było maszyn rolniczych, więc niezależnie od warunków pogodowych mężczyzna musiał bez ich udziału, czyli piechotą, zaganiać stado do zagrody. Jak sam twierdził czasami trwało to nawet 2-3 dni. Uznał zatem, że taki wysiłek fizyczny nie jest mu obcy i poradzi sobie w maratonie.

Niedługo po rozpoczęciu wyścigu, profesjonalni biegacze szybko zdystansowali Younga. Nietypowy bieg farmera, który tak naprawdę bardziej przypominał powłóczenie nogami, dostarczał widzom przed telewizorami oraz zgromadzonemu tłumowi kibiców sporo rozrywki. Wielu obawiało się o jego zdrowie.

Cliff Young

Wszyscy zawodowi biegacze byli świadomi faktu, że potrzeba 5 dni, aby przebiec cały dystans. Generalnie biegli po 18 godzin na dobę, a 6 przesypiali. Okazało się jednak, że Cliff Young  tym nie wiedział i drugiego dnia wyścigu wszystkich zaskoczył fakt, że Cliff nie tylko nie zrezygnował ze startu w maratonie, ale biegł całą noc!  Zapytano go jaką ma taktykę na pozostałą część trasy i ku zaskoczeniu wszystkich odpowiedział, że planuje biec do mety bez przerwy na sen. I tak też uczynił, chociaż dopiero ostatniej nocy udało mu się wyprzedzić liderów maratonu i ostatecznie ukończył go jako zwycięzca. Dystans 875 km pokonał w 5 dni 15 godzin i 4 minuty. Drugą osoba na mecie był George Perdon z czasem 6 dni i 1 godzina.

Gdy Cliff odbierał nagrodę w wysokości $10 000, twierdził, że nic nie wiedział o tym, że można coś wygrać i nie starował dla pieniędzy. Wszystkierozdałpomiędzyinnychbiegaczy, czymująłcałąAustralię. Nawet silna kontuzja biodra nie był w stanie go powstrzymać przed ukończeniem biegu.

O Cliffie ponownie stało się głośno w 1997 r. Wtedy już 76-latek chcąc zorganizować zbiórkę funduszy dla bezdomnych dzieci podjął próbę obiegnięcia granic Autralii. Ukończył 6520 km z liczącej 16 000km trasy, a zrezygnował z kontynuacji biegu, tylko dlatego, że jedyna osoba z jego drużyny wspierającej zachorowała.

Cliff Young zmarł w 2003 w wieku 81 lat.

Początkowo wyśmiewany styl biegu, jaki zaprezentował Cliff Young został nazwany jego imieniem: Young Shuffle i zaadaptowany przez profesjonalnych biegaczy, jako wymagający mniej wysiłku i mniej obciążający stawy. Co najmniej trzech zwycięzców ultramaratonu z Sydney do Melbourne zastosowało właśnie ten styl w drodze po sukces. Ponadto, w późniejszych edycjach morderczego biegu wielu uczestników również rezygnowało ze snu.

Źródło: www.elitefeet.com

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce