Małgorzata Wrzesińska - blog biegowaja125.blogspot.com

Biegaczu - tego Przeciwnika dobrze (znasz?)

Witam !!!

Dzisiaj się przekonałam - iż mój biegowy Przeciwnik to osoba, której tak naprawdę dobrze nie znam.

Dotąd myślałam, że wiem dużo o moim Rywalu - o jego wadach i zaletach, cechach osobowościowych, nawykach.

Tą osobę znam od urodzenia.

Tą osobą jest...

NAJWIĘKSZY PRZECIWNIK KAŻDEGO BIEGACZA TO:

.... ON SAM WE WŁASNEJ OSOBIE...

Dzisiejszy mój trening świadczy o tym, że człowiek tak naprawdę nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, że poznał siebie do końca.

Na dzisiejszy trening zaplanowałam zrobić sobie bieg z ćwiczeniami siłowymi.

Po standardowej rozgrzewce z elementami ćwiczeń na bazie plyometrii postanowiłam przebiec 30 minut w tempie konwersacyjnym (trucht; bieg w pierwszym zakresie tętna) zaś po tym wstępie miałam wykonać serię sprintów.

Zgodnie z planem po 30 minutowym ciągłym biegu będąc już rozgrzana udałam się w kierunku wzniesienia - na którym to zamierzałam "posprintować ".

I w tym momencie załączył mi się w głowie dialog :

Olej to; po co będziesz się zmuszać do ciężkich odcinków. Nie pamiętasz - jakie to męczące? Co było ostatnio?

Ostatnio dałam radę.

Dałaś radę, ale przypomnij sobie - jakie to dyskomfortowe uczucie było: serce waliło Ci jak młotem; zmęczona byłaś. Weź sobie pobiegnij dalej spokojnym tempem. Nie warto się tak męczyć, po co ?

Po takich treningach rośnie forma; zaowocują w przyszłości dobrym czasem na zawodach.

No to następnym razem potrenujesz; odpuść sobie dzisiaj - mówię Ci ...

W sumie niechęć mnie ogarnęła do wykonania ćwiczeń siłowych (sprintów) w dniu dzisiejszym.

Mimo całej posiadanej wiedzy o pozytywnych aspektach wykonywania powyższych poczułam konsternację...

Przecież muszę zrealizować ten plan … a może nic nie muszę?

Muszę to moje ulubione słowo - lepiej zabrzmi jak powiem : chcę, zamierzam. Czyż nie lepiej to moja podświadomość odbierze? Przecież to taka zabawa psychologiczna, nie jeden kurs z zasad asertywności o tym traktuje.

Chwila.. zaraz - przecież ja wcale nie chcę i nie zamierzam i nieee ... nieee ... nieee !!!

Dzisiaj zaskoczyłam siebie samą...

Kogo jak kogo - ale mnie to musiało akurat spotkać. Przecież biegam już jakiś czas; doświadczenie mam a tu ZONK; blokada.

Przecież przekraczanie strefy komfortu powinno spotykać tylko nowicjuszy, laików.

Ale mnie to spotkało? Przecież dla mnie to nie pierwszyzna, przecież miałam plan...

Wiecie - co zrobiłam?

Pozwoliłam sobie na moment stanąć przed tą górką i powiedzieć : "Dłużej już nie uczestniczę w tym dialogu autogennym!!! Tu jest dla mnie za głośno; jak na jarmarku.

Przeszkadza mi to. Wy się kłóćcie - ja robię swoje!!! BYE !!"

Podjęłam jedyną słuszną decyzję.

Z jakim efektem?

Z zadowalającym :) :)

Nie spełniłam wymogów planu... nie zrobiłam serii sześciu sprintów...

zrobiłam ich... 8 :) :)

To wspaniałe uczucie; kiedy czujesz, że jesteś zmęczona/y na maksa; a jednocześnie przepełnia Cię radość, która wylewa się z Ciebie po brzegi :) :) i chcesz "pocisnąć" dalej.

Co wtedy robisz ? Patrzysz na ilość powtórzeń z dnia dzisiejszego; widzisz że dołożyłeś/aś ich w liczbie 2.

I chociaż masz ochotę na więcej; oddajesz kontrolę nad sytuacją rozumowi; nie pozwalasz wygrywać w tej sytuacji emocjom. Nie dokładasz dziś już więcej.

Tu nie może być miejsca na kontuzje...

Dzisiejszy trening pokazał mi, że tak do końca BIEGACZ NIGDY NIE ZNA SWEGO NAJWIĘKSZEGO PRZECIWNIKA.

Niemniej jednak doświadczenie i wyuczone reakcje pozwalają odzyskać kontrolę nad sytuacją.

Z kolei wychodzenie poza swoją strefę komfortu w trybie jak najszybszym (o czym się już niejednokrotnie w życiu przekonałam) przynosi najlepsze (czasami zaskakujące) rezultaty/wyniki.

Sport (bieganie) to nie tylko relaksacja i "różowe motylki".

To też te momenty trudniejsze ...

Bardzo ważną rzeczą jest aby się nie poddawać i powstać ...

A Ty jak zareagujesz (odpowiesz) gdy na swojej drodze spotkasz niespodziewanie "ścianę"?

Jak dobrze znasz siebie? ....

Zastanów się - tego Przeciwnika dobrze znasz ? ....

Pozdrawiam serdecznie

Małgorzata Wrzesińska - blog biegowaja125.blogspot.com