Piękna trasa Goral Marathonu wynagrodziła niedogodności
Opublikowane w śr., 09/07/2014 - 20:17
Druga edycja Goral Marathonu była wielkim świętem biegania. Na pięknej widowiskowej trasie na Trójstyku odbył się nie jeden maraton, a pięć różnych biegów. Na chętnych czekał minimaraton, półmaraton i trzy dłuższe dystanse, do 93-kilometrowego ultramaratonu włącznie.
Chociaż bieg łączy trzy narody, to w tym roku był bardziej słowacki. Informacje były podawane właśnie w tym języku, a zawody otwierały słowackie władze.
- Może to wynikać z faktu, że za organizacją stał Ladislav Sventek, mój przyjaciel, który po prostu lubi wszystko robić sam - powiedział nam Edward Dudek, który był uczestnikiem imprezy, a jednocześnie przyglądał się jej organizacji, gdyż Goral Maraton wchodzi w skład serii Eurocup Beskidy. Ostatnim biegiem serii będzie Maraton Beskidy w Radziechowach, którego organizatorem jest właśnie Edward Dudek.
Biegacze nie mieli szczęścia do pogody. Jeszcze w środę przed zawodami padał ulewny deszcz, w weekend zrobiło się już upalnie. Słońce dokuczało zawodnikom na otwartej przestrzeni i podczas asfaltowych fragmentów trasy. Jednak piękne widoki pozwalały zapomnieć o niedogodnościach.
Organizacyjnie nie wszystko wyszło perfekcyjnie, a zmiany i odstępstwa od regulaminu następowały dosyć dynamicznie. Problemy pojawiły się z miejscami noclegowymi i słychać było głosy niezadowolenia z jakości medali. Za to zaangażowanie wolontariuszy i atmosfera zawodów spowodowały, że biegacze wybaczyli organizatorom niedociągnięcia i chętnie wrócą tu za rok.
W zmaganiach sportowych w tym roku na dystansie maratonu, który na Trójstyku jest trochę dłuższy i wynosi 50 km triumfowali zawodnicy ze Słowacji, ale na trzecim miejscu podium stanął Zbigniew Malinowski. Jemu palące słońce nie było straszne. Spartathlończyk z Kołobrzegu jest już w drodze na Badwater, gdzie temperatura będzie zdecydowanie wyższa niż w Beskidach. Wraz z nim do Doliny Śmierci wybiera się Jacek Łabudzki, który Goral Marathon zakończył na 7. miejscu.
W ultramaratonie na dystansie 70 km zwyciężył Czech, ale drugie i trzecie miejsce należało odpowiednio do Jacka Michulca i Arkadiusza Kality. Na najdłuższym, 90-kilometrowym dystansie nie miał sobie równych Lucjan Chorąży, który w pierwszej edycji Goral Marathonu też był najszybszy, tyle że na 50-kilometrowej trasie.
Tak było na Trójstyku:
IB
fot. Ladislav Maras