Razem, a najlepiej... osobno. "Ekstra" Walentynki w Parku Skaryszewskim [ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 14/02/2015 - 15:38
Blisko sto par stanęło na starcie 1. Biegu dla Par w Warszawie. Gorącym uściskom i całusom nie było dość, tak samo jak sportowej rywalizacji w doborowej obsadzie.
Do Parku Skaryszewskiego zjechali dziś m.in. mistrzyni kraju na 5 i 10 km Iwona Lewandowska, wicemistrz Polski w maratonie Emil Dobrowolski, mistrz Europy i świata w Towerruningu Piotr Łobodziński czy niemniej znany biegający bloger Bartosz Olszewski. Za partnerów mieli równie znane nazwiska – Michał Bernardelli, Kamila Pobłocka lub też najbliższe sobie, również biegające osoby.
Wśród uczestników imprezy nie brakowało też małżeństw, rodzin z dziećmi, narzeczeństw czy po prostu bliskich sobie przyjaciół. Zwyciężczyni Grand Prix Warszawy Emilia Zielińska, którą wychwyciliśmy wśród biegaczy (pobiegła w parze z Arturem Błaszczykiem), wręcz promieniała energią. Gustownymi różowymi skarpetami kompresyjnymi pięknie prezentowała się na trasie w ten szczególny dla wszystkich zakochanych dzień.
Przed startem zastanawiano się nad formułą zawodów i przewidywano scenariusze rywalizacji. – Gdybyśmy połączyli pary sznurkiem czy szarfą, to zrobiłby się z tego wyścig kobiet. W kontekście całej imprezy nie miało by to sensu. Nie ma się co oszukiwać, facet zawsze będzie szybszy niż kobieta. Dzięki tej swobodzie co do taktyki, mieliśmy naprawdę ciekawe zawody – stwierdził Bartosz Olszewski, który na starcie pojawił się z ukochaną Katarzyna Gorlo. Sam bieg pokazał jednak, że to właśnie na barkach Pań spoczywać będą losy walentynkowej drużyny.
Od początku biegu ton rywalizacji nadawała trójka Emil Dobrowolski, Michał Bernardelli i Piotr Łobodziński. Na każdym z trzech okrążeń, które Daniel Nowak i spółka z agencji S4 zafundowali biegaczom, różnice czasowe wśród Panów były na tyle niewielkie, że trzeba było skoncentrować uwagę na wyścigu kobiet. Ten od początku z kilkunastometrową przewagę prowadziła Iwona Lewandowska. Usilnie goniła ją Kamila Pobłocka. Kontakt z czołówką utrzymywała też Iwona Wicha, piękniejsza z pary Piotra Łobodzińskiego.
Na drugim okrążeniu odległości wśród Pań zwiększyły się. Na starcie trzeciej pętli były już na tyle duże, że tylko kataklizm mógł odebrać zwycięstwo parze Iwona Lewandowska – Michał Bernardelli. Nic takiego się nie stało.
– Start wspólny, choć każde we własnym tempie. Iwona dopiero wczoraj wróciła z obozu przygotowawczego, dosłownie na ten bieg, i jestem pełen szacunku dla Niej, że dała rady. Ja skończyłem przygotowania do sezonu kilka dni wcześniej a i tak nie udało mi się zregenerować. Wygrana to zasługa Iwony, która wypracowała przewagę nad konkurencją – ocenił na mecie Michał Bernardelli, trzeci dziś w indywidualnej, acz nieoficjalnej klasyfikacji biegu mężczyzn, tuż za Emilem Dobrowolskim i Piotrem Łobodzińskim.
– Muszę przyznać, że bardzo ciężko trenowałam przez ostatnie dwa tygodnie na obozie w Spale i tutaj, już po 500 metrach, poczułam zmęczone nogi. Ale gdy zobaczyłam, że Michał puścił Emila uświadomiłam sobie, że w zasadzie wszystko zależy teraz ode mnie. Biegłam mocno do końca, trzymając tempo - drugie kółko było chyba najtrudniejsze - choć trudno było wyprzedzać biegające pary. Udało się, jesteśmy najszybszą parą w Warszawie, cel osiągnięty! – cieszyła się na mecie Iwona Lewandowska.
– Wynik cieszy, bo obsada była doborowa. Cieszymy się z wygranej, ale też gratulujemy wszystkim parom – dodał Michał Bernardelli, który niebawem wystąpi w Halowych Mistrzostwach Europy Weteranów Lekkiej Atletyki w Toruniu. – Świetny pomysł, by wyciągnąć zakochanych z domów i restauracji – dodała Iwona Lewandowska, która z kolei odpuszcza wszelkie starty w najbliższych tygodniach i koncentruje uwagę na występie w kwietniowym London Marathon. – Lecę do Stanów na dość długo, wszystko z myślą o starcie w Anglii. Proszę trzymać kciuki – poprosiła.