Skaryszewska 9: Debiut na plus. Liderzy przeganiali kontuzje [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 14/09/2014 - 15:06
Park Skaryszewski to mekka biegaczy ze wschodniej części Warszawy. Co sobotę odbywa się tu parkrun, jest Praska Dycha, Bieg Wilczym tropem, a wieczór i wczesnym rankiem urokliwe alejki oblegane są przez rzeszę joggerów w różnym wieku. Dziś w Parku zorganizowano tu kolejną dużą imprezę biegową, z profesjonalnym pomiarem czasu, sponsorami i nagrodami oraz elitą na starcie.
Skaryszewska 9 to inicjatywa warszawskiego biegacza – amatora Daniela Nowaka. Związany na co dzień z branżą reklamową postanowił wykorzystać kontakty by podkręcić biegowe życie rodzinnej Pragi. – Daliśmy sobie tylko 2 miesiące na przygotowanie imprezy i... jesteśmy dziś w Parku Skaryszewskim. W centrum miasta, wśród zieleni, w sporym gronie - o to nam chodziło. Jesteśmy świadomi niedociągnieć, ale potrafimy wyciągać wnioski i kolejna edycja będzie od nich wolna – powiedział nam organizator (jutro szersza rozmowa z Danielem Nowakiem na naszych łamach).
Mówił nieco na wyrost, bo impreza przebiegła sprawnie i w sympatycznej atmosferze. Pobiegło ok. 200 zawodników, co biorąc pod uwagę obłożenie biegowego kalendarza w stolicy (kilkaset metrów dalej odbywał się Warsaw Business Run) i w kraju w ten weekend (m.in, Maraton Wrocław), można uznać za duży sukces debiutanckiej imprezy. Tym większy, że na starcie stanęły znakomitości polskich biegów ulicznych – Radosław Kłeczek, Michał Bernardelli, Paweł Raczyński czy Rafał Rusiniak, a także rzesza amatatorów, z Ambasadorami naszego Festiwalu Jarkiem Rupiewiczem i Andrzejem Hulanickim na czele.
Dla Kłeczka i Bernardelliego udział w zawodach miał zgoła różny charakter, choć oba występy łaczy jedno słowo - kontuzja. – Wracam do zdrowia po kontuzji achillesa. To dla mnie pechowy rok, dlatego staram się spokojnie dobierać starty. Ten był dobrym treningiem, choć akurat nie planowełem tego startu – po prostu wykorzystałem wizytę u znajomego. Ale było warto, bardzo fajna impreza, kameralna, ale z mocną obsadą, no i pierwsze miejsce. Forma rośnie – opowiadał nam na mecie Radosław Kłeczek, zwycięzca premierowej edycji Skaryszewskiej 9.
Zapytany o cele na ten sezon odparł, że chciałby wystapić na listopadowych MP w biegach przełajowych, ale „to jeszcze odległy termin” (29 listopada – red.) i decyzja o starcie zapadnie po konsultacji z trenerem. – Ale najpiew musi być zdrowie. Czeka mnie niebawem rezonans kolana, na razie wszystko przebiega po mojej myśli – dodał.
Humor dopisywał także trzeciemu na mecie Michałowi Bernardelliemu, choć dla niego sezon już... dawno się skończył. – Nie biegałem od maja, mam już umówioną artroskopie kolana i czekam na zabieg. Wystartowałem, bo nawet jeśli sobie coś bardziej zepsuje, to i tak mnie naprawą – mówił na mecie p. Michał, wspominając o frustrującym urazie kolana, uniemożliwiającym mu regularne starty. – To coś mechanicznego. Mogę jeździć rowerem, dzwigać ciężary, ale nie biegać. Mogę przebiec tylko 300 metrów, a potem zawsze pojawia się ból – opowiadał.
Dodawał, że jak na takie problemy i zacnych rywali, osiągnął dziś bardzo dobry wynik. – W pewnym momencie miałem tempo 3:05 min/km. To fajny wynik, ale wynikiający z braku wyczucia tempa po takiej przerwie. Prowadziłem nawet przez pierwsze 3 okrążenia, ale gdy zacząłem wyprzedzać po tym nierównym asfalcie, pojawił się ból. Może gdyby koledzy byli wolniejsi i nie było Radka w stawce, dowiózłbym zwycięstwo do mety. Ale i tak jestem zadowolony – podkreślił Bernardelli. – Szkoda, że akurat jak się zrobiło ciepło to ja nie mogę biegać – żałował.
Mrugając okiem nasz rozmówca dodawał, że przed wyborami samorządowymi lokalni politycy powinni postarać się o nową nawierzchnię dla skaryszewskich alejek. – Świetne miejsce do biegania, choć trochę zapomniane przez urzędników. A tyle tu ludzi – wskazywał.
Radosława Kłeczka i Michała Bernardelligo na mecie rozdzielił Paweł Raczyński. Zwyciężczyń wśród Pań... nie było, bo w imię równouprawnienia nie rozdzielono klasyfikacji. Czołowe miejsca nagradzano pucharami ufundowanymi przez Stołeczne Miasto Warszawa, voucherami i sprzętem sportowym, a wśród wszystkich uczestników biegu rozlosowano kilkadziesiąt upominków.
– Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim biegaczom, parnterom i sponsorom, którzy nam zaufali pomimo, że dopiero startujemy z naszymi biegami. Będą kolejne, także na innych, bardziej klasycznych dystansach. Szczegóły niebawem – podsumował Daniel Nowak.
Wyniki:
1. Radosław Kłeczek – 28:35
2. Paweł Raczyński – 28:38
3. Michał Bernardelli – 28:45
4. Mikołaj Raczyński – 29:28
5. Rafał Rusiniak – 31:38
GR