Vienna City Marathon: Polacy bez minimum olimpijskiego

Podczas maratonu w Wiedniu najbardziej przeszkadzał zawodnikom wiatr. Jednak mimo nieprzyjemnej pogody w pierwszej trzydziestce biegu uplasowało się czterech Polaków.

Wśród nich niestety nie ma Michała Kaczmarka i Emila Dobrowolskiego. Chociaż obydwaj zawodnicy pojechali do Austrii po minima olimpijskie ,nie udało im się ukończyć biegu. Gdy Emil schodził z trasy koło 15. kilometra, grupa liderów składała się z 7 mężczyzn. Ten punkt trasy minęli w czasie 45:40. Po chwili stawka zaczęła się rozciągać.

Ostatecznie jako pierwszy linię mety przekroczył Kenijczyk Robert Chemosin, który w zeszłym roku w Orlen Warsaw Marathon zajął drugie miejsce z czasem 2:08:05. W Wiedniu tego czasu nie poprawił. Bieg ukończył z wynikiem 2:09:48.

- Chciałem i planowałem pobiec szybciej, ale wiatr okazał się zbyt silny- mówił po biegu zwycięzca, który wyprzedził mocno zmęczonego na mecie Charlesa Cheruiyota (2:10:09) i byłego biegacza na 1500m Suleimana Simotwo (2:10:15).

Najwyższe miejsce wśród polskich biegaczy zajął Piotr Mielewczyk, który z czasem 2:26:38 zajął 17. pozycję. Przemysław Giżyński był 24. (2:33:30), Piotr Bętkowski 26. (02:34:44), a Tomasz Wiatr z czasem 02:35:56 zamknął trzydziestkę.

Wśród pań wygrała faworytka imprezy i najszybsza zawodniczka w stawce Shuko Genemo. Etiopka, która w tym roku była już pierwsza w Seulu, ukończyła bieg z drugim najszybszym czasem w historii imprezy. Metę przekroczyła w czsaie 2:24:31, wyprzedzając maratońską debiutantkę, zwyciężczynię półmaratonu w Lizbonie - Ruti Agę (2:25:27). Podium dopełniła Kenijka Doris Changeywo (2:31:50).

Na trasie nie obyło się bez pomyłek. Etiopka Fantu Jimmo i Francuzka Susan Jeptoo pomyłkowo zbiegły na trasę półmaratonu. Powrót na właściwy dystans kosztował je dodatkowy kilometr. Francuzka ukończyła bieg z czasem 2:40:39 zajmując 57 miejsce.

Najwyżej sklasyfikowaną Polką była Małgorzata Pazda-Pozorska, która z czasem 3:01:14 zajęła 23 miejsce.

IB

Follow @BerezowskaIlona

​