Warszawa Nocą: Szeroko i szybko po Tamce [ZDJĘCIA]

 

Warszawa Nocą: Szeroko i szybko po Tamce [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 12/02/2015 - 11:39

Nie protestujący rolnicy tylko biegacze na orientację opanowali w środowy wieczór centrum stolicy. Nie była to jednak blokada, tylko dynamiczny czwarty już etap cyklu miejskich biegów na orientację pn. „Warszawa Nocą”. Dla uczestników była to ostatnia szansa na zdobycie punktów do klasyfikacji generalnej.

Tym razem orientaliści w liczbie ponad 200 osób zagościli na Tamce. Część mapy pokrywała się z tą znaną już z ubiegłorocznym UNTS Cup (zobacz). Kilka punktów kontrolnych zlokalizowano w okolicach Muzeum Fryderyka Chopina czy skweru Bogdana Wodiczko. Nie zabrakło też kładki nad ul. Tamka i schodów, które powtarzały się w wielu fragmentach trasy.

Porównując obie mapy już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że tym razem trasa wydawała się bardziej rozciągnięta. Najbardziej wysunięte punkty znajdowały się przy ul. Karowej i przy skwerze Wisłockiego przy rondzie de Gaulle’a. Więcej punktów ustawiono też w podwórkach i bramach okolic ulic Foksal czy Ordynackiej. Na początkujących czekała trasa o długości 1,9 km (11 p.k.), zuchwali mieli do pokonania 5,3 km (22 p.k.), a profesjonaliści 7,1 km (30 p.k.). Oczywiście były to optymalne warianty do pokonania.

Jak było w praktyce?

Wielu zawodników miało problemy na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. W tych dniach prowadzone są tam liczne prace remontowe. Biegacze kluczyli między małymi placami budów, jak w labiryncie szukając wyjścia z uniwersytetu.

– Pod względem fizycznym to był chyba najtrudniejszy z etapów. Natomiast technicznie nie było tak ciężko. Dużo było biegania po schodach w górę, dół, w górę, i znów w dół. Dodatkowo nie brakowało długich przebiegów z jednej strony mapy w drugą jej część. Organizatorzy bardzo się postarali. Było ciężko. Byłam przekonana, że biegnę jak żółwik, ale patrząc po wynikach widzę, że nie było tak źle – relacjonowała Zuzanna Kubicka z UNTS Warszawa, najszybsza kobieta w kategorii profesjonalistów.

Szpiegowali w stolicy

Po raz kolejny do Warszawy przyjechali biegaczy z innych miast. Nie zabrakło zawodników z Rumii, Ostródy czy Łodzi, którzy chcieli sprawdzić się na Tamce. To fenomen stołecznego cyklu i symbol jakości.

– Przyjechałem z koleżanką trochę na takie „przeszpiegi”, żeby zobaczyć jak wyglądają imprezy w Warszawie. Po raz pierwszy startuje na obcym mi terenie, w miejscu którego w ogóle nie znam. Musiałem mocno wczytywać się w mapę, dlatego też są pewne straty czasowe – opowiadał Nam Robert Wdowiak z grupy Tandem Łódź.

– Ja nie rozpoznaje ulic, nie wiedziałem gdzie jestem, więc musiałem rzetelnie szukać punktów. Mapa była starannie przygotowana – łatwo można było policzyć bramy do których należy wbiec, żeby znaleźć punkt kontrolny. Organizacja jest bardzo fajna. U nas w mieście imprezy są bardziej kameralne. Zapraszamy do siebie też biegaczy z Warszawy, bo nasze miasto jest ciekawe pod tym względem – zachęcał gości z włókienniczego miasta.

Dominator

Wśród profesjonalistów najlepszy okazał się gospodarz z UNTS Warszawa Piotr Parfianowicz. Piotr wygrał wszystkie cztery dotychczasowe etapy cyklu.

GPS tracking na trasie Profesjonalistów: ZOBACZ

Wśród zuchwałych najlepszy był Michał Pierzchała. Rywalizację początkujących zwyciężyła Agata Malczewska. Bieg dzieci wygrał natomiast Bartłomiej Olszewski.

Wczorajszy etap był to ostatnią szansą na zdobycie punktów do klasyfikacji generalnej „Warszawy Nocą”. Do punktacji wliczane będą trzy najlepsze wyniki z czterech pierwszych etapów. Ostatni etap rozegrany zostanie 11 marca. Wtedy też rozdane zostaną nagrody.

Cykl Warszawa Nocą w naszym KALENDARZU IMPREZ.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce