„Półmaraton z górką”. Ambaasdorka zadebiutowała w Jedlinie-Zdrój
Opublikowane w pon., 25/05/2015 - 09:21
Na debiut w połówce górskiej wybrałam Jedlinę-Zdrój. Z nastawieniem na 23 km. Plan musiał zmienić się tuż przed biegiem, gdyż z 23 zrobiło się nieco ponad 24 km, ale co tam. Warto.
Pogoda sprzyjająca, miejsce idealne. Kibice znaleźli coś dla siebie w okolicy startu i mety, a my znaleźliśmy coś dla siebie wokół Jedliny. Widoki z Grzbietu Rybnickiego w tej soczystej zieleni wprost przecudne.
Pierwsze 5 km spokojne na rozciągnięcie grupy. A później to już las, ścieżki, zagajniki, góry i pagórki - tak jak to bywa na biegach górskich. Zbiegi, podbiegi, zdobycie zamku Nowy Dwór wyglądało jak kolorowa gąsienica wspinająca się na pozostałości niegdyś pięknej budowli.
„A teraz szarża” - długo będę pamiętała okrzyki z Zamku. Było je słychać już z co najmniej kilometra. Doping grupy historycznej był naprawdę krzepiący.
Kolejną niezapomnianą atrakcją, jaką zapewnili nam organizatorzy był tunel kolejowy pod Małym Wołowcem. Zciekające zimne krople wody, spadające wprost do kałuż, panujący półmrok i stukot przebiegających zawodników, a do tego kojący chłód – musicie to przeżyć!
Ssielanka nie trwa jednak wiecznie. Kilka podbiegów, trochę łąk z przepięknym widokiem na Jedlinę Zdrój i znowu podbiegi. A na koniec super zbieg, zupełnie jak na torze saneczkowym biegnącym obok trasy...
Meta.
Uśmiech na twarzy, medal na szyi, róża w ręku. Poczułam się jak zwyciężczyni, choć do tej pierwszej zabrakło mi dużo. Zwyciężyli Agnieszka Łącka – 2:03:14 oraz Tomasz Gawroński - 1:42:16.
A teraz - oczekiwanie na zapisy w przyszłym roku! Polecam!
Anna Świerk, Ambasadorka Festiwalu Biegów