„Wiosna wybuchła w Sobótce” - 12. PANAS Półmaraton Ślężański [WYNIKI, ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 23/03/2019 - 21:44
Ponad cztery tysiące osób dobiegło do mety dwunastej edycji PANAS Półmaratonu Ślężańskiego. Na trasie biegacze zmagali się nie tylko z wymagającymi podbiegami, ale też z niemal letnią pogodą: słupki termometrów oscylowały dzisiaj w okolicach 20 stopni Celsjusza. Było ciężko, ale pieknie! - podsumowują uczestnicy jednej z największych imprez Ligi Festiwalu Biegowego.
Podium imprezy należało dzisiaj do zagranicznych zawodników, w większości Kenijczyków. Najszybszym z nich okazał się Elijah Mutuku Wambua, który osiągnął metę z wynikiem 1:07:38. Drugi był Evans Kipngetich Tanui (1:08:16) a podium dopełnił Wycliffe Kipkorir Biwot (1:09:25).
Wśród kobiet triumfowała Kenijka Ruth Nundu Mbatha (1:17:14). Na drugim stopniu podium stanęła jej rodaczka Emily Jemutai Cheruiyot (1:21:57) a na najniższym Białorusinka Katsiaryna Ptashuk (1:22:38).
Najszybszymi Polakami w stawce okazali się: Andrzej Witek, który ukończył bieg na piątym miejscu open z wynikiem 1:12:50 oraz sklasyfikowana tuż za podium Anna Ficner (1:26:05).
Bieg spotkał się z bardzo pozytywną oceną biegaczy: chwalono dobre przygotowanie trasy, zaangażowanie kibiców, punkty odżywcze (w tym jeden dodatkowy z powodu pogody), posiłek regeneracyjny, sprawną dekorację mimo licznych kategorii oraz domową atmosferę, którą udało się zachować pomimo naprawdę dużej liczby uczestników biegu. Ta rzutowała jedynie na niewielkie zamieszanie na starcie i tłok przez pierwsze dwa kilometry.
– Było pięknie! Trasa jest naprawdę piękna, ale pogoda była taka, że na starcie nie było ani jednej chmurki. Słońce paliło tak, że zdążyłam się opalić – mówiła ze śmiechem Beata Adamczyk-Nowak. – Wiedziałam, że trasa jest trudna, że pierwszy podbieg ma właściwie 9 kilometrów… Ale okazała się naprawdę trudna, trudniejsza nawet niż Koral Maraton w Krynicy! Potem miało być łatwiej, z górki. Ale tylko pozornie, bo były takie niepozorne zmarszczki, które sprawiały, że cały czas trzeba było się wysilać. Ta zmarszczka na 16. kilometrze zmęczyła mnie bardziej niż legendarny podbieg – przyznała zawodniczka.
– Nie udało mi się pobiec tak, jak zamierzałam. Miało być średnie tempo 4:35 a było 4:41. Ale jestem zadowolona, jeśli wziąć pod uwagę pogodę i trasę. Nie byłam przygotowana na to, że ona jest aż tak trudna. I byłam zaskoczona, że udało mi się stanąć na podium! – relacjonowała Beata Adamczyk-Nowak.
Zachwycona imprezą i jej rodzinną atmosferą była też Magdalena Zawadzka. – Wiosna dziś wybuchła w Sobótce, nie tylko letnią temperaturą ale też kolorową rzeką biegaczy. Od początku pogoda rządziła, i wszyscy mogliśmy opalić się w biegu. Trasa była trudna, ale i dająca na mecie ogromną satysfakcję oceniła zawodniczka, która w Sobótce wystartowała pierwszy raz.
– Atmosfera, mimo startujących około 5000 biegaczy, prawie rodzinna. Na trasie kibice w każdej wiosce, co dodawało mi skrzydeł. Czekałam na ten półmaraton trzy lata i wreszcie obiegłam tę górę. Organizatorzy spisali się na medal! Kiedy przekroczyłam linię mety, były łzy, łzy szczęścia i pierwsza myśl: ja tu wrócę!
Duże doświadczenie na ślężańskiej trasie ma za to Beata Sobczak. – To mój szósty półmaraton tutaj, ale pierwszy raz było aż tak ciepło. Słońce z pewnością utarło mi trochę nosa, nie bylam przygotowana na taki upał. Dla mnie dzisiaj to było w kategoriach treningu i ostatniego długiego wybiegania, które jest częścią planu przygotowującego do najważniejszego dla mnie biegu w tym sezonie, czyli maratonu w Dębnie. Jestem więc zadowolona z tego, co dzisiaj wybiegałam, chociaż wiem, że stać mnie na więcej.
Bieg ukończyło 4 058 osób - tylko o 20 mniej niż przed rokiem. Pełne wyniki: TUTAJ. Rekord frekwencji imprezy został ustanowiony w 2016 r. - 4 417 finiszerów. Uzyskane wyniki mogą oni wpisać sobie do tabel Ligi Festiwali Biegowego w kat. Najlepszy maratończyk. Finał cyklu tradycyjnie we wrześniu w Krynicy-Zdroju.
KM
fot. Natalia Gabryś, Ambasadorka Festiwalu Biegów