Wiosna wystartowała w Krakowie! 16. Krakowski Półmaraton Marzanny dla Mateusza Mrówki i Beaty Lupa! [WYNIKI, ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 24/03/2019 - 16:34
To już tradycja, że wiosenny sezon biegowy startuje w Krakowie, bardzo symbolicznie, bo Półmaratonem Marzanny. Decyzja o przesunięciu daty okazała się słuszna – pogoda dopisała, było prawdziwie wiosennie i słonecznie. Na ulice wylegli kibice, posypały się życiówki.
Zwycięzcą szesnastej edycji imprezy został Mateusz Mrówka, który półmaratońską trasę pokonał w czasie 1:09:47, wyprzedzając Rafała Czarneckiego o 1 minutę i 44 sekundy (1:11:31). Podium dopełnił Michał Bąk (1:12:22). Wśród pań najszybsza okazała się Beata Lupa, która w wynikiem 1:15:45 zameldowała się na mecie jako jedenasty zawodnik klasyfikacji open. Niemal cztery minuty straciła do niej druga Monika Kaczmarek (1:19:41) a prawie pięć trzecia Lidia Czarnecka (1:20:38). Bieg ukończyły 3 633 osoby.
Krakowski Bieg z Dystansem (10 km) należał dzisiaj do Adama Czerwińskiego, który zwyciężył z czasem 31:36. Drugie miejsce zajął Sylwester Lepiarz (31:48) a na najniższym stopniu podium stanął Jacek Sobas (32:30). Zwyciężczynią klasyfikacji kobiet została Martyna Kantor z wynikiem 36:10. Druga byłą Paulina Golec (36:20) a trzecia Karolina Giza (36:35). Bieg ukończyło 1 280 osób.
Pełne wyniki TUTAJ.
Piękna pogoda i atmosfera Krakowa sprzyjały życiówkom. – To moja pierwsza Marzanna i od razu życiówka, to jest 1:59:49 – cieszyła się Ilona Mrowiec z Bytomia. – Ten bieg to piękna trasa, cudowni ludzie obok mnie, słoneczny Kraków, który w biegu jest jeszcze piękniejszy!
Z tą opinią zgadza się Magda Pajura, która na co dzień mieszka i trenuje w Krakowie. – Po swoim mieście zawsze biega się lepiej. Większość trasy Marzanny wiedzie po bulwarach wzdłuż Wisły a nie ma chyba miejsca w Krakowie gdzie trenuję częściej. Mogę powiedzieć, że profil trasy znam na pamięć. To moja taka trochę jubileuszowa, bo piąta edycja, do tego piąta z rzędu. Pierwszy Półmaraton Marzanny pobiegłam w 2015 r. i tak mi się spodobało, że biegową wiosnę witam co roku na Błoniach – opowiadała zawodniczka.
– Warunki są super, zazwyczaj już wiosennie, chociaż rok temu zima zaskoczyła i biegliśmy przy minus 15 stopniach. Mnie się zawsze dobrze biega ten właśnie półmaraton, tu najczęściej robię życiówki. Chociaż dziś się nie udało, to 1:50:59 jest i tak jednym z moich lepszych czasów – dodała nasza rozmówczyni.
Co się zmienia w kolejnych odsłonach Marzanny? Niewiele. I to właśnie jest klucz do sukcesu. – Wydaje mi się, że z edycji na edycję startuje więcej ludzi (rekord frekwencji półmaratonu padł w 2016 r. - 3 996 finiszerów - red.). Poza tym chyba mniej więcej jest tak samo. Trasa zawsze jest ta sama a organizacyjnie przez te ostatnie 5 lat zawsze było dobrze. Choć widać, że organizatorzy nie spoczywają na laurach i wprowadzają nowe rozwiązania. W tym roku np. po raz pierwszy jest możliwość wygrawerowania medalu, z której skorzystałam – podsumowała Magda.
Niezmienna trasa to jeden ze sposobów, by móc przeznaczyć więcej środków na pomoc potrzebującym. – To bieg, który zbiera pieniążki na Fundację Schola Cordis i im więcej zaoszczędzimy na organizacji, tym bardziej pomożemy małym serduszkom. Moglibyśmy poprowadzić trasę przez Rynek, ale to kosztuje naprawdę sporo – mówił nam organizator Paweł Żyła.
Jak najbardziej popieramy taką decyzję a niesłabnące zainteresowanie biegiem pokazuje, że zgadzają się z nią także biegacze z całej Polski, którzy co roku początek wiosny świętują właśnie w Krakowie. Nic dziwnego, bo trudno o bardziej radosny i kolorowy półmaraton.
16. Krakowski Półmaraton Marzanny zaliczany jest do Ligi Festiwalu Biegowego w kat. „najlepszy maratończyk”. Finał cyklu we wrześniu w Krynicy-Zdroju podczas 10. TAURON Festiwalu Biegowego.
KM
fot. JB