Sebastian Polak zaskoczony zmianą trasy w Jarosławcu. Ale zadowolony
Opublikowane w ndz., 06/07/2014 - 19:20
Przebywające na krótkim urlopie zabiegane małżeństwo Polaków z Warszawy, postanowiło połączyć rekreację z rywalizacją. Na 9. miejscu bieg zakończył Sebastian Polak. Niestety w imprezie nie mogła wystartować jego małżonka, Ilona narzekająca na uraz.
Nie był to pierwszy start Sebastiana Polaka w Jarosławcu. W 2008 roku zajął tu dopiero 20. miejsce (natomiast żona Ilona, startując jeszcze pod panieńskim nazwiskiem, była wówczas 8. wśród pań). Od tego czasu zmianie uległa trasa biegu, co bardzo zaskoczyło uczestnika imprezy.
- Jestem zadowolony z osiągniętego wyniku, ale też wiem, że zawsze mogło być lepiej. W samo południe zrobił się prawdziwy upał. Jeszcze przed biegiem trochę słońce zachodziło za chmurami, wiał wiatr więc miałem nadzieję na dobre warunki. Jednak w południe zrobiło się gorąco. Może jeszcze nie były to najgorsze warunki ale też dalekie od optymalnych – relacjonował p. Sebastian.
- Dodatkowo trzy minuty przed biegiem dowiedziałem się, że od dwóch lat jest zmieniona trasa. Nie biegnie się już takim wałem, jak poprzednio. Jest za do pokonania ponad kilometr środkiem plaży. Nogi w tych warunkach zapadały się w piachu, trzeba było dobrze pracować. Ja miałem na tym odcinku tempo 4:27 min/km, co normalnie jest dla mnie najwolniejszym tempem treningowym. Nie dosłyszałem, do pokonania jest w sumie 1200 metrów po plaży, i mocno się zdziwiłem na trasie. Ten odcinek wydawał się nieskończony. Reszta trasy jednak była ok - opowiada z uśmiechem Sebastian Polak.
Samą organizację imprezy nasz rozmówca ocenia bardzo wysoko. - Było wiele osób zainteresowanych tym biegiem, zbieraliśmy dużo braw. Straż pożarna co pewien czas robiła nam fontanny z wodą. Dodatkowo rozdawane były gąbki z wodą oraz napoje izotoniczne. Również nowa trasa jest bardzo atrakcyjna. Naprawdę jest to dobra impreza - dodał Sebastian.
RZ
