Nowy bieg w Świnoujściu na dychę. Zainteresowanie większe niż 10 w skali Beauforta
Opublikowane w czw., 02/10/2014 - 14:56
W niedzielę w Świnoujściu biegacze będą mogli zaśpiewać za zespołem Trzy Korony „ (…) a bosman tylko zapiął płaszcz i zaklął: ech, do czorta!”. Nie może być inaczej skoro impreza nazywa się Dziesięć w skali Beauforta. Pierwsza edycja zawodów cieszy się ogromnym zainteresowanie. Limit uczestników został już wyczerpany.
Bieg jest inicjatywą lokalnych biegaczy, którzy chcieli zorganizować bieg uliczny w swoim mieście. – Jest tu organizowany tylko jeden bieg, czyli Maraton Świnoujście-Wolgast (w tym roku była jego 35. edycja – przyp. red). Organizuje go tu tutejszy OSIR przy współpracy z partnerami niemieckimi. Jednak o tyle ma mało wspólnego z naszym miastem, że w Świnoujściu biegnie się tylko kilometr. Pozostałe 41 kilometry prowadzą po terenie niemieckim. Oficjalnie jest to jednak bieg transgraniczny. Brakowało nam biegu ulicznego i komercyjnego. Czegoś, co nie jest organizowane tylko przez miasto, ale przez prywatny podmiot i ludzi, którzy na co dzień biegają. Dlatego stworzyliśmy taką nieformalną grupę, która robi ten bieg. Nie jesteśmy żadnym klubem. Pomaga nam oczywiście OSIR, a także prezydent miasta, który objął patronat nad zawodami. Inicjatywa jednak wyszła od na – mówi Przemysław Jasiecki dyrektor biegu.
Zorganizowanie tak dużej imprezy okazało się sporym wyzwaniem. Wcześniej grupa biegaczy znała imprezy biegowe od strony uczestnika. Teraz trzeba było zakasać rękawy i zająć się całą „papierologią” potrzebną do organizacji zawodów. – Wszystkie tematy organizacyjne przecieramy własnymi rękami i nogami. Wszystko robimy od początku do końca. Organizatorzy imprez liczących po dwadzieścia edycji, mają już to wszystko w jednym palcu. My to poznawaliśmy od zera. Aczkolwiek bieg jest zorganizowany w pełni profesjonalnie z wytyczoną trasą, pomiarem czasu, zamkniętymi ulicami. Odbywać się będzie z udziałem policji i straży miejskiej. Na uczestników czekać będą medale i puchary – zapewnia dyrektor biegu.
Świnoujście znane jest jako kraina 44 wysp. Bieg odbywać się będzie na największej z nich, czyli na Uznamie. Impreza zapowiadana jest jako bieg uliczno- crossowy. – Trasa biegu jest bardzo zróżnicowana. Prowadzi zarówno ulicami, jak i plażą. Uczestnicy przebiegną też przez XIX wieczne tereny fortów, gdzie znajdują się drogi leśne. Mamy więc trzy rodzaje nawierzchni na jednym biegu. Dodatkowo trasa prowadzi przez ciekawe miejsca, jak choćby nadmorską pensjonatową dzielnicę pamiętającą cesarza Wilhelma II. Także tereny fortów pruskich pokazują historię militarną. Nie zabraknie wątku żeglarskiego. Start i meta znajdować się będzie w Marinie Jachtowej – mówi nasz rozmówca.
Chęć zmierzenia się z trasą o długości 10 km wyraziło już 500 osób, co oznacza, że limit uczestników został wyczerpany. Zapisy z powodu dużego zainteresowania zostały zamknięte dwa tygodnie temu. – Zainteresowanie nas przerosło. Początkowo mieliśmy plan minimum na 300 osób, a maksimum na 500. Gdybyśmy wiedzieli, że chętnych będzie tylu, to od razu byśmy maksymalną liczbę określili na poziomie 700 uczestników. Cały czas bowiem dzwonią telefony i otrzymujemy maile, że ktoś chce wystartować. Spokojnie więc osiągnęlibyśmy ponad 600 uczestników. Niestety wcześniej zamówiliśmy już medale i jedzenie, więc nie możemy tego zrobić – mówi Przemysław Jasiecki.
Organizatorzy wbrew nazwie biegu, liczą że pogoda dopisze. – Mamy nadzieje, że będzie słońce. Tu nie chodzi o to, żeby uczestnikom zorganizować jakieś piekło w postaci sztormu, wiatru oraz deszczu. Jeśli pogoda miałaby odzwierciedlać nazwę, to nie sprzyjałoby to biegaczom. Nawet żeglarze nie wypływają wtedy na morze. Nasz bieg nie jest imprezą hardcorową. Zamówiliśmy więc piękną pogodę – dodaje dyrektor biegu.
Bieg odbędzie się w niedzielę 5 października. Start o godzinie 12 (Marina Jachtowa Basen Północny, ul. Rogozińskiego 1, róg Wybrzeża Władysława IV). Biuro zawodów w dniu imprezy czynne będzie od godziny 9.00-11.00.
RZ
