Bieg Świetlików w Krakowie
Opublikowane w śr., 06/08/2014 - 14:59
Krakowski Bieg Świetlików, który premierowo odbył się 21 grudnia w ramach Ligi Festiwalu Biegowego, to jedna z bardziej oryginalnych imprez w kraju.
Rozegrany został w najdłuższą noc roku, w którą jesień przechodzi w zimę. I mimo że sportowo zakończył się po kilkudziesięciu minutach, dał możliwość wskoczenia w najzimniejszą porę roku w biegowym towarzystwie. – After Party imprezy, z kubkiem grzanego wina czy gorącej herbaty w ręku, odbyło się w Hotelu Forum.
10-kilometrową trasę uczestnicy mogli pokonać biegnąc, ale też maszerując z kijkami. A że poprowadziła ona pętlami wzdłuż obu brzegów Wisły, a każdy z uczestników przywdział czołówkę, latarkę lub np. odblask, dzięki czemu bieg miał wyjątkową oprawę.
Tak przed biegiem wypowiadał się jego organizator Robert Drogoszcz – Bądźcie twórczy, szaleni w swoich pomysłach! Z niecierpliwością czekamy na to, co przygotujecie! Autorów najciekawszych instalacji uhonorujemy nagrodami pieniężnymi. Pamiętajcie, że jedynym ograniczeniem jest zakaz używania otwartego ognia i materiałów pirotechnicznych – wyjaśnia organizator. Podkreśla, że „nieświecący zawodnicy będą niewidoczni dla pomiaru czasu” i nie zostaną sklasyfikowani.
Do udziału w imprezie Robert Drogoszcz zaprasił biegaczy w wieku 16+. Klasyfikacje w biegu to klasyfikacja open kobiet i mężczyzn (nagrody pieniężne za miejsc I-III) oraz… wagowe. – Nie wiem, czy ktoś w Polsce biega w takich kategoriach, chyba nie, więc pora to zmienić. Szczególnie w imprezach o takim charakterze jak nasza, a więc towarzyskich, integracyjnych – wyjaśnia organizator.
– Pomysł zrodził się po rozmowie z jednym z uczestników cyklu Perły Małopolski, który również organizuję. Ważąc 150 kg, a później 110 kg p. Leszek porwał się do startu w maratonach. W pierwszym uzyskał 4:30, w kolejnym już 3:30. Wciąż jednak narzekał, oczywiście mrugając przy tym okiem, że w swoim biegowym życiu chyba nic nie wygra. W międzyczasie wpadła mi w ręce informacja o pewnym biegu w Tajlandii, w którym zastosowano wagową klasyfikację uczestników. Łącząc te dwie historie postanowiłem przeszczepić to na polski grunt.