Krakowski Półmaraton Marzanny

 

Krakowski Półmaraton Marzanny


Opublikowane w pt., 08/08/2014 - 10:29

Krakowskie Błonia podjęły 23.03.2013 roku rzeszę biegaczy, nie tylko z Polski. Wśród startujących znaleźć można było przedstawicieli Ukrainy, Rosji. Włoch. Zawodom, jak co roku zorganizowanym przez KKB "Dystans", towarzyszyło tradycyjne topienie Marzanny w Wiśle. W organizacji pomagało także Stowarzyszenie "I Ty możesz być wielki ITMBW".

Pogoda dopisywała przez cały czas. Jeszcze do godziny 10.30 można było dokonać zapisów na bieg lub odebrać pakiet startowy. Punkt 11:00 i blisko 2500 osób stanęło na starcie przy al. 3 Maja. Trasa prowadziła przez ulicę Księcia Józefa, następnie wzdłuż Bulwarów Wiślanych, przez Wawel i Kazimierz. Czołówka biegaczy pognała żwawo i już na samym początku wyraźnie wyprzedzała pozostałych uczetników.

Ci, którzy biegli dla przyjemności, nie patrząc na upływ czasu, mieli możliwość zobaczenia starych, zabytkowych dzielnic. – Mam wielki sentyment do Krakowa. Stare miasto jest wspaniałe – relacjonowała Pani Maria z Gdańska, która zameldowała się na mecie po ponad 2 godzinach.

Impreza komentowała legenda polskich biegów długodystansowych, olimpijczyk Edward Stawiarz, który był także dyrektorem tego biegu. Przez mikrofon było słychać również Pawła Żyłę z KKB "Dystans". To oni informowali o przebiegu rywalizacji czołówki na trasie.

I tak po dziesięciu 10 km klasyfikacja przedstawiała się następująco: Sergii  Okseniuk, Wołodymir Molinsky i Oleksand Holovnytsky. Wszyscy z Ukrainy. Pierwszy Polak Tomasz Kawik zameldował się na czwartym miejscu. Tuż za nim, na piątej pozycji biegł Tomasz Brachman.

Wśród kobiet na dziesiątym kilometrze prym wiodły kolejno: Burkovska Olena z Ukrainy, Rosjanka Tatiana Vilisova i Anna Celińska, Ambasadorka Festiwalu Biegowego, medalistka MŚ w biegach górskich, która równie znakomicie radzi sobie w płaskich biegach. Co ciekawe, taka sama kolejność  czołówki była też i na mecie.

Od strony organizacyjnej impreza odbyła się bez zarzutów, choć niektórzy biegacze narzekali na wysoką opłatę startową dla zapisujących się w dniu startu. – Trasa była  taka sama jak dwa lata temu. Punkty odżywiania dobrze przygotowane. Jestem zadowolony ze swojego startu – powiedział nam po biegu mieszkający na codzień w Krakowie Marek Zajusz. Po biegu zawodnicy częstowali się kawą oraz ciepłą grochówką.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce