Alfabet polskich biegów A.D. 2014: Od A do K
Opublikowane w wt., 30/12/2014 - 11:16
D – jak doping. Co prawda w Polsce nie mieliśmy afery dopingowej na skalę rosyjską, ale również w Polsce materiał dziennikarski spowodował wiele kontrowersji. Jesienią Sebastian Ogórek napisał tekst sugerujący, że startujący w Polsce biegacze z Kenii mogą być nie do końca czyści. - Nie mam dowodów, ale moi zawodnicy mówią mi wprost, że kilka razy widzieli jak zawodnicy od Benedek Team brali na punkcie z wodą jakieś tabletki i zaczynali biegać w tempie 2:40 na kilometr. A to jest bieg na rekord świata! - mówił dziennikarzowi jeden z menadżerów. Jaka jest prawda? Dopóki nie zostaną wprowadzone regularne kontrole antydopingowe na polskich biegach masowych pozostaną nam tylko domysły.
E – jak ekstremalni biegacze. Polacy pojawiali się na najbardziej ekstremalnych trasach świata. Robert Celiński został 8. zawodnikiem Tenzing Hillary Everest Marathon - to najlepsze miejsce obcokrajowca w stawce. Szef Festiwalu Biegowego Zygmunt Berdychowski zdobył Mount Everest (na zdjęciu), do Korony Ziemi brakuje mu już tylko Mc’Kinleya.
Ośmiu Polaków rzuciło wyzwanie piaskom Sahary podczas Maratonu Piasków. Najwyższe, 25. miejsce zajął Hubert Buśko. Swoje marzenie o Dolinie Śmierci spełnił Dariusz Strychalski. 217-kilometrowy Badwater ukończyli również Zbigniew Malinowski i Dariusz Łabudzki. Andrzej Radzikowski stanął na podium Spartathlonu. Do gry powrócił również Piotr Kuryło, który przybiegł na linię startu prosto z Polski. Marek Wikiera, Daniel Lewczuk i Andrzej Gondek dołączyli do prestiżowego klubu Grand Slam 4 Deserts (na zdjęciu).
Także w Polsce odbywały się ekstremalne imprezy. Ryszard Kałaczyński podjął się wyzwania pokonania 366 maratonów w 366 dni. Biegacze polubili błoto, mróz, wodę, upały na biegach przygodowych, z przeszkodami, na orientację i militarnych. Runmageddon Hardcore, Hunt, Bieg Katorżnika itp. stały się obowiązkowym punktem programu startów biegacza.