Setka z HAKiem: „Nabierzesz szacunku do dystansu” [ZDJĘCIA]

 

Setka z HAKiem: „Nabierzesz szacunku do dystansu” [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 20/05/2014 - 12:12

Najdłuższe 10 km w życiu

O 5:00 rano chodziliśmy już od 10 godzin. Nasze nogi przeszły 50 km. Ostatnie 10 km było jednak koszmarem. Niekończący się las. Ciemno. Błoto. Mokro. Zimno. I pomyłka. Opis mapy, na którym przez chwilę skupiliśmy się bardziej niż na samej mapie, powoduje, że zbaczamy z trasy. Na szczęście, pomimo zmęczenia Adam jest ciągle przytomny i dzięki temu do nadrobienia mamy jedynie 3 km. Byli tacy, którzy w tym miejscu musieli dodatkowo przejść aż 16 km...

Na 50. kilometrze decydujemy, że po zdobyciu punktu kontrolnego nr 6 rezygnujemy z reszty wędrówki. Mogliśmy sobie na to pozwolić, ponieważ właśnie w tym miejscu zlokalizowana była również meta.

W sobotę nad ranem przeszłam swoje najdłuższe 10 km w życiu. Minuty ciągnęły się w nieskończoność. Marzyliśmy o śnie, o prysznicu, o ciepłej kawie. To niesamowite jak człowiekowi potrafią się zmieniać priorytety…

Daleko jeszcze?

Kilometr, może dwa…. damy radę!

Wreszcie na horyzoncie widać szkołę, w której zlokalizowana była meta, punkt żywieniowy a także miejsce, gdzie można było zamknąć oczy.

Próg możliwości

Po przekroczeniu progu jesteśmy pewni, że dalej nie idziemy. Pomimo przestrogi, po wpadnięciu w kałużę nie zmieniłam skarpet. Wreszcie mogłam zobaczyć skutki tego na moich stopach. To w znacznym stopniu utrudniło chodzenie a ostatecznie przekreśliło dalszą walkę i udział w rajdzie.

60 km. 12 godzin 32 minuty. To nasz wynik. To nasze 60%. Nasz próg możliwości.

Nasza poprzeczka, którą musimy przekroczyć. Nasz cel na przyszłość i plan do zrealizowania.

Na pewno za rok. Chociaż ja myślę, że wcześniej…

KK

fot. PR Photography, KK

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce