Świat biegowy w szoku po śmierci kanadyjskiego sprintera
Opublikowane w wt., 31/03/2015 - 14:40
Z całego świata płyną kondolencje dla rodziny Daundre Barnaby'ego, sprintera, który w poprzednik piątek utonął podczas zgrupowania reprezentacji Kanady w pobliżu Saint Kitts i Nevis na Karaibach. 24-latek, uczestnik igrzysk olimpijskich w Londynie na 400 metrów przygotowywał się do igrzysk panamarykańskich, które latem odbędą się w Toronto.
- Nie wiem co powiedzieć. Niebo zyskało anioła. Będziemy tęsknić za Daundrem - napisała na Twitterze Sarah Wells, koleżanka Barnaby'ego z reprezentacji, także uczestniczka igrzysk w 2012 roku, w których zajęła 24. miejsce na 400 z przeszkodami.
I don't know what to say... Heaven gained an angel. Daundre Barnaby will be missed. RIP. pic.twitter.com/ofjieMmKZq
— Sarah Wells (@SarahWells400mh) March 27, 2015
Inny rodak Barnaby'ego Michal Kapral, rekordzista świata w biegu maratońskim z żonglowaniem, stwierdził, że jest "zdewastowany" wiadomością.
- To wielka strata. Był naszym lokalnym bohaterem - powiedział Lee Hunt, jeden z pierwszych trenerów zawodnika, gdy ten jeszcze mieszkał w Hartford w stanie Connecticut. Tam wciąż mieszka jego rodzina. - Pokazał, co może osiągnąć chłopiec z małego miasteczka, jeżeli głęboko w to wierzy i poświęca się marzeniu - przyznał w rozmowie z lokalnym dziennikiem "The Hartford Courant".
Biegacz utonął w miniony piątek w trakcie obozu przygotowawczego. Najpewniej został porwany przez silny prąd. Koledzy z drużyny próbowali mu pomóc, ale nie byli w stanie. Ciało Barnaby'ego wyłowili ratownicy.
Sprinter urodził się w St. Ann na Jamajce, ale reprezentował Kanadę, przez kilka lat mieszkał również w Hartford w stanie Connecticut, gdzie rozpoczął karierę biegacza. Jego największym sukcesem był udział w igrzyskach olimpijskich w Londynie. W drugim biegu eliminacji zajął 6. miejsce z czasem 46,04 sekundy.
DZ