Sztokholm - miasto kontrastów, maraton kontrastów
Opublikowane w wt., 27/12/2016 - 07:21
Perfekcyjne przygotowanie
Maraton w Sztokholmie cieszy się dużą popularnością. Startowali w nim już zawodnicy z ponad 100 krajów! W roku 2016 bieg ukończyło prawie 13 tys. zawodników. Szwedzi są świadomi dużego zainteresowania imprezą i w pełni przygotowani na przyjęcie biegaczy z całego świata. Strona biegu dostępna jest w czterech językach, w tym po angielsku i niemiecku. Informacje na niej zawarte są łatwo dostępne i jasne, ale w razie potrzeby kontakt z organizatorami jest wyjątkowo miły i sprawny.
Organizatorzy zapewniają na trasie aż 17 stacji odżywczych z imponującym menu. W czasie biegu mają być dostępne: woda, izotoniki napoje gazowane oraz kawa a z przekąsek: banany, batony zbożowe, batony energetyczne, chleb, owoce, tabletki energetyczne i… ogórki małosolne. W piątek odbywa się oczywiście pasta party.
Na tych, którzy ukończą bieg czeka pełny (!) Stadion Olimpijski, piękny medal i koszulka finiszera od sponsora tytularnego maratonu, czyli firmy Asics. Ale uwaga, t-shirt trzeba sobie wcześniej zamówić i opłacić. No właśnie…
Ile to kosztuje?
Skandynawia nie jest tania, zwłaszcza, jeśli przeliczymy ceny ze szwedzkich koron na złotówki i porównamy z naszymi. Bezdyskusyjnie jest jednak warta większych wydatków. Co ciekawe, do Szwecji można z Polski polecieć za grosze. W dobie budżetowych linii lotniczych i częstych promocji, bilety można kupić już za trochę ponad 70 zł. W obie strony! Lotów nie brakuje, do Sztokholmu regularnie latają samoloty z większości polskich lotnisk.
Minusem jest to, że tańsze linie lądują na lotnisku Skavsta, które terytorialnie nie należy do Sztokholmu, ale do Nyköping i jest od stolicy oddalone o ponad 100 km. Dojazd nie stanowi jednak problemu, bo autokary firmy Flygbussarna kursują w zależności od… lotów. Odjeżdżają z lotniska zawsze kilkanaście minut po lądowaniu samolotu a z centrum wyjeżdżają o godzinach dopasowanych do odlotów. Jeśli jeden autokar się zapełni, przewoźnik podstawia dodatkowy. „Spokojnie, wszyscy zdążą” to chyba stałą dewiza Szwedów. Przejazd trwa ok. 1 godziny i 20 minut i jest bardzo komfortowy, choć do tanich nie należy. Za bilet w dwie strony trzeba zapłacić ponad 120 zł.
Za udział w 39. ASICS Stockholm Marathon trzeba w chwili obecnej zapłacić 105 euro. Co ciekawe, cena pakietu rośnie wcale nie z końcem miesiąca. Obecna obowiązuje od 31 października i wzrośnie 10 kwietnia. Najniższa stawka obowiązywała tylko przez 10 dni czerwca i to… jeszcze przed startem tegorocznej edycji. Wynosiła 84 euro, czyli ponad dwukrotnie więcej niż opłaty na większość europejskich maratonów.
Jednym z największych wydatków podczas wycieczki na sztokholmski maraton będzie bez wątpienia nocleg. Chyba, że zadowoli nas łóżko w wieloosobowej Sali hostelu – w takiej sytuacji możemy spodziewać się europejskich cen rzędu 20 europ. Jeśli zamarzy nam się pokój, wydatek wzrośnie do kilkuset złotych. I uwaga! Pokój w Sztokholmie to najczęściej kilka (!) metrów kwadratowych bez okna. W takiej standardowej „kajucie sypialnej”, jak potocznie nazywa się te pomieszczenia, mieści się tylko łóżko, szafka nocna i wieszak.
Polskich biegaczy zaskoczą też ceny. 4,5 zł za bułkę? 40 zł za obiad w niezbyt drogiej knajpce? Warto zabrać ze sobą większy zapas gotówki i przygotować się na to, że w Sztokholmie tanio zjeść się nie da. Nawet gotowe dania w markecie zaskakują wysokimi cenami. Za to jest smacznie i zupełnie inaczej. Biegaczom z pewnością przypadnie do gustu tradycyjna szwedzka sałatka z burakami – smaczna i wartościowa dla maratończyków.
Miasto skomunikowane jest naprawdę dobrze. Jeździ tutaj metro (także między wyspami!), szybka kolejka, autobusy a latem kursują także promy. Dla biegaczy jednak skorzystanie ze środków transportu miejskiego nie będzie konieczne. Centrum jest naprawdę niewielkie i wszystko, co warte zobaczenia, znajduje się w promieniu góra kilku kilometrów, więc wszędzie można dojść spacerem. Albo pobiec…
Czy warto zafundować sobie maraton w stolicy Szwecji? Z pewnością. Klimat miasta i samego biegu jest niepowtarzalny. Jak zatem zaoszczędzić? Bilety lotnicze są tanie (warto zarezerwować je dużo wcześniej) a większość hoteli oferuje ogólnodostępne kuchnie – część prowiantu można zabrać ze sobą, resztę dokupić na miejscu. Z dużych wydatków pozostanie koszt noclegu i sam pakiet startowy.
Strona imprezy: www.stockholmmarathon.se/
O samym Sztokholmie: www.visitstockholm.com
KM