Do Bystrej Śląskiej zjechało tym razem ponad 300 osób. Biegacze mieli za zadanie przebiec 14-kilometrową trasę górską o przewyższeniu ok. 700 m, wytyczonej wokół tej niespełna 4-tysięcznej, ale bardzo malowniczej miejscowości.
Najwyższym punktem trasy był szczyt Klimczoka - 1119m n.p.m. Meta została usytuowana u podnóża Koziej Góry. Najlepsi, w tym triumfator Jarosław Gniewek na pokonanie potrzebowali niespełna 70 minut.
Najlepszej kobiecie, Annie Celińskiej z Bielska-Białej, wielokrotnej medalistce Mistrzostw Polski w Biegach Górskich i Ambasadorce Festiwalu Biegów zajęło to 77. minut.
– Bieg o Złotą Szyszkę odbywa się na jednej z moich ulubionych tras, którą wielokrotnie pokonywałam w czasie treningów. Wielkim atutem jest jej panoramiczność - mamy piękne widoki na Beskid Śląski, Mały i Żywiecki, a przy dobrej pogodzie widać również Tatry. Przy okazji można zaliczyć trzy znane szczyty Beskidu Śląskiego: Kozią Górę, Szyndzielnię i Klimczok oraz znajdujące się na nich schroniska PTTK. Atutem jest również łatwy dojazd do miejsca zawodów i ładne położenie Bystrej w dolinie – opisywała na mecie pani Anna.
– Zawody dobrze zorganizowane, rozsądne wpisowe, punktualność, dobry pomiar czasu, sympatyczne zakończenie konkursem z nagrodami, dużo zdjęć szybko dostępnych w Internecie. Jedynym mankamentem było niewystarczające oznakowanie trasy na zbiegu z Klimczoka do Bystrej, przez co niektóre osoby pomyliły trasę. Zgodnie z zapewnieniem organizatora, w kolejnych imprezach zwrócą na to uwagę. Mam nadzieję, że zawody odbędą się również w przyszłym roku i mam zamiar w nich wystartować – zauważyła Anna Celińska.
Dla Stowarzyszenia Ultra Beskid Sport z Bielska-Białej była już siódma impreza biegowa w 2015 roku.
– Cieszymy się, że w naszych zawodach wzięło udział tak wielu zawodników. Biegaczy przyciągnęła do Bystrej Śląskiej, pięknie położonej miejscowości w Beskidzie Śląskim, ciekawa ale i wymagająca trasa, po drodze trzy schroniska, wielu kibiców na trasie, a biegacze lubią najbardziej wyjasnia Kuba Karcz z UBS. Uwagi mistrzyni biegów górskich przyjmuje na klatę i obiecuje poprawę w kolejnej edycji.
– My zawsze chcemy robić rzeczy dobre. Zawsze ważne są dla nas opinie biegaczy. W ocenie części biegaczy trasa nie była wystarczająco dobrze oznakowana. Kilku z nich musieliśmy zdyskwalifikować, gdyż niechcący skrócili trasę. Czasem jedna, czy dwie tasiemki w lesie mogą zmienić obraz imprezy. Mamy jednak dużo więcej pozytywnych podziękowań, które dają nam „kopa” do działania. Wsłuchując się w opinie biegaczy w przyszłym roku postaramy się lepiej oznakować i zabezpieczać nasze trasy – zapowaida Kuba Karcz.
W ramach imprezy odbyły się także biegi dla dzieci i młodzieży na różnych dystansach, w zależności od wieku. Wystartowało ponad 100 osób.
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Niebawem więcej zdjęć z imprezy.
red. / org.
fot. Grzegorz Pastwa UBS