25. Półmaraton „Cud nad Wisłą”: Zaspały... koguty [ZDJĘCIA]


W Radzyminie k.Warszawy rozegrano jubileuszowy 25. Półmaraton „Cud nad Wisłą”. Zawody upamiętniały rocznicę zwycięskiej bitwy nad Bolszewikami, stoczonej na przedpolach stolicy w sierpniu 1920.

Pobiegło 380 zawodniczek i zawodników. Na liście startowej zawodnicy z całej Polski, ale i Kanady, Wielkiej Brytanii, Cypru, Mołdawii, Kenii oraz Ukrainy.

Pogoda sprzyjała, po upałach znanych z ostatnich edycji nie było śladu. Na kilka minut przed finiszem zwycięzcy zaczął padać chwilowy deszcz. Jednych opady zaskoczyły tuż przed metą, innych na 15, kilometrze lub wcześniej. Stawka była mocno rozciągnięta.

Na ostatnich metrach trasy pojawiło się więcej barierek niż w latach poprzednich. Być może jest to efekt przypomniana historii Brazylijczyka de Limy, który utracił złoty medal na igrzyskach przez atak kibica. W Radzyminie nic takiego się nie działo, ale może gospodarze dmuchali na zimne.

Do programu imprezy włączono marsz nordic walking. Co prawda liczba kijkarzy była jeszcze skromna, ale nie od razu R(adzymin)zym zbudowano.

Wśród kibiców nie zabrakło tradycyjnie maskotek żołnierza Polskiego i Bolszewickiego, którzy zamiast ze sobą wojować dopingowali biegaczy na ostatnich metrach. Na pl. Kościuszki, w pobliżu startu/mety można było też zobaczyć efektowne wyposażenie naszej armii. Była to spora atrakcja, zwłaszcza dla najmłodszych.

Zwycięzcą półmaratonu okazał się Kenijczyk Moses Masai Komon z czasem 1:05:19. Do rekordu imprezy należącego do jego rodaka Abla Kirui z 2006 roku zabrakło ponad minutę. Przygotowana premia za pobicie najlepszego wyniku prawdopodobnie przejdzie na przyszły rok. Drugi był inny z Kenijczyków Edwin Melly Cheruiyot z rezultatem 1:06:23. Trzecie miejsce zajął Ukrainiec Iveruk Mykhajlo z wynikiem 1:10:26.

Najlepszy z Polaków Piotr Mielewczyk był czwarty z czasem 1:11:08. To najlepsze miejsce zawodnika z Polski od 2013 roku, gdy trzecie miejsce zajął Emil Dobrowolski z wynikiem 1:06.14.

– Impreza jest fajna. Szkoda, że nie ma większej liczby mocnych Polaków. Jeszcze dziś zapisali się zawodnicy z Afryki... Ruszyli mocno. Ja biegłem spokojnie, swoim tempem po 3:20 min/km. Było jednak ciężko, bo w jedną stronę wiał mocny boczny wiatr. Natomiast wracając wiało już całą siłą, w twarz – relacjonował na mecie Piotr Mielewczyk, legitymujący się rekordem życiowym 2:24:34 z tego roku z Wiednia.

– Biegłem samemu, ale robiłem co mogłem. Ostatni kilometr nawet pobiegłem 3:15 min/km. Za miesiąc w maratonie powinno być dobrze. Wystartuję w Warszawie, chociaż myślałem też o Berlinie. Ostatecznie jednak zdecydowałem się na naszą stolicę. Złożyło się na to kilka kilka czynników. Pojutrze wyjeżdżam na obóz do Szklarskiej Poręby. Tak wykorzystam urlop, kończący współpracę z dotychczasowym pracodawcą – dodał nasz rozmówca.

Wśród pań wygrała Kenijka Margaret Wamahiga Muringi z wynikiem 1:13:57, wyprzedzając Ukrainkę Olgę Skrypak z czasem 1:14.15. Najniższe miejsce na podium zajęła Kenijka Teresa Flavious Kwamboka z rezultatem 1:15.51 – ta sama, która w kwietniu zwyciężyła 9. PKO Poznań Półmaraton z czasem 1:14.31.

Najlepsza z Polek była Dorota Kamień, która uplasowała się na szóstej pozycji z czasem 1:34:11. Dla zawodniczki był to trzeci start w Radzyminie. – Dla mnie to niesamowite uczucie. Obsada była silna i jestem mile zaskoczona zajętą pozycją. Pogoda w porównaniu z poprzednimi latami sprzyjała, upał bywał doskwierający. Tym razem, pomijając wiatr, było optymalnie. Nawet deszcz trochę schłodził głowy – opowiadała na mecie zawodniczka.

– Starałam się utrzymać tempo dwóch panów przez kilka ostatnich kilometrów. Staraliśmy się wymieniać i współpracować. Uważam, że takie biegi powinny przyciągać więcej uczestników. Mniejsze biegi , nie rozgrywane w dużych miastach, mają swój klimat. Biegnąć wśród pól czuje się jak na wsi. Wokół jest sama natura. Nawet koguty piały, tylko chyba się pomyliły, bo było je słychać ok. 9:30. Chociaż w sumie dziś jest święto, więc może pozwoliły spać gospodarzom – analizowała Dorota Kwiecień.

W kategorii wózków zwyciężył, tak jak przed rokiem Krystian Giera, który uzyskał czas 33:29. Ostatecznie zmagania ukończyło 339 biegaczy, co jest wynikiem lepszym niż w ubiegłym roku, gdy metę przekroczyło 296 uczestników.

Pełne wyniki: TUTAJ

RZ