74 km kenijskiej przygody Krzysztofa Drabika. Rekordu niby nie ma… a jest!

W sobotę najsłynniejszy polski barman Krzysztof Drabik podjął próbę ustanowienia rekordu w ciągłej żonglerce. Postanowił żonglować butelkami przez 100 km, które miał pokonać częściowo biegiem, częściowo marszem. Na miejsce akcji wybrał kenijską miejscowość Meru, bo cała akcja została zorganizowana, by pomóc Fundacji Furaha ratującej dzieci z porażeniem mózgowym. Nie udało się pokonać zakładanych 100 km, Drabik walkę zakończył na 74 km trasy, przegrywając z problemami z nadgarstkiem, wychłodzeniem organizmu i ogólnym zmęczeniem. Ale to tylko pozorna „przegrana”…

Jak sam mówi, celem akcji było zwrócenie uwagi na problem dzieci, które w kenijskim społeczeństwie często są uznawane za opętane i wyrzucane na sawannę, gdzie atakują je dzikie zwierzęta. Fundacja Furaha otacza opieką kilkadziesiąt dzieci w różnym wieku. Obecnie trwają starania o budowę kompleksowego ośrodka dla podopiecznych, liczy się więc każda wpłata. Dzięki szalonej akcji Polaka, którą transmitowano na żywo w kilkudziesięciu krajach miedzy innymi dzięki wsparciu sponsora firmy DuoLife i internautów, którzy udostępniali relację live, o wydarzeniu dowiedziały się tysiące ludzi. Na konto zaczęły spływać tak potrzebne środki.

A co z samym rekordem? Drabik założył sobie 100 km wcale nie dlatego, że poprzedni rekord wynosił niewiele mniej. Chciał w ten sposób uczcić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. A sam rekord… nie istnieje. To znaczy nie istniał do soboty, bo Polak swoją bohaterską akcją go ustanowił. - Nie spotkałem się nigdy z tym, że ktoś biega czy chodzi żonglując przy tym butelkami a do tego robi jakieś trasy i rekordy – mówi Krzysztof. – Ja sam sobie ustalam granice i pobijam swoje rekordy.

To jego sposób na pomaganie. Krzysztof Drabik, wykorzystując popularność zdobytą w programie Mam Talent! założył Fundację Dzieciom Twój Rekord Pomaga. Od tej pory regularnie wymyśla kolejne abstrakcyjne rekordy, które ustanawia, by pomagać potrzebującym. Wszystkie są bardzo widowiskowe i przyciągają zainteresowanie mediów, metoda sprawdza się więc idealnie. Do tej pory Drabik pokonał polskie wybrzeże żonglując (500 km ze Świnoujścia do Gdańska marszem w 19 dni a rok później biegiem w 9 dni), wszedł żonglując butelkami na 30. piętro Pałacu Kultury i Nauki i rok później na dziesięć najwyższych budynków Warszawy (w ciągu jednego dnia!) oraz przebiegł Koronę Maratonów Polski nieprzerwanie żonglując. Ukończył też wiele innych biegów żonglując. Jako barman na koncie ma całą kolekcję tytułów mistrza Polski, Europy… a nawet Chin. Połączenie tego talentu z bieganiem stało się jego sposobem na pomaganie innym. Co jeszcze wymyśli?

Bicie rekordu w Kenii dobiegło końca, ale wciąż zbierane są środki na pomoc dzieciom z Fundacji Furaha. Koszt rehabilitacji dla jednego dziecka to tylko 10 zł. Ośrodek można wspierać wpłacając dowolną kwotę na polskie konto: GBS w Gorzowie Wielkopolskim. Nr. Konta: 67 8363 0004 0012 0678 2000 0003 z dopiskiem Furaha Center.

KM