Do tej pory badania naukowe dowodziły, że osoby, które chcą zrzucić kilka kilogramów, muszą ostrożnie podchodzić do aktywności fizycznej. Wprawdzie dzięki ćwiczeniom łatwiej zrzucić wagę, ale jednocześnie, po spaleniu kalorii w biegu jest się po prostu głodnym. Ta niekorzystna zależność miała dotyczyć przede wszystkim kobiet.
Nowe badania przeczą dotychczasowym ustaleniom, a nawet udowadniają, że ruch jest bardziej efektywny od diety, jeśli chodzi o ograniczanie kalorii.
Badanie zostało podzielone na dwie fazy. W pierwszej wzięło udział 12 kobiet. Naukowcy porównywali, jak reagują ich hormony na deficyt kalorii, który nastąpił w wyniku diety, a jak, gdy w grę wchodził wysiłek fizyczny. Na potrzeby badania wysiłkiem był 90-minutowy bieg na bieżni elektrycznej. Intensywność biegu została określona na 70% VO2max.
Obserwacje trwały 9 godzin. W tym czasie, w grupie, która ograniczała jedzenie, wzrósł poziom greliny, hormonu wydzielanego w żołądku i odpowiedzialnego za odczucie głodu. Jednocześnie nastąpił spadek peptydu hamującego odczuwanie głodu. Efekt był widoczny przy bufecie. Ta grupa zjadła posiłki o wartości 944 kcal. W grupie, która biegała na bieżni, posiłki były mniej kaloryczne. Biegaczki zjadły 660 kcal.
Zdaniem autorów badania, błędne jest twierdzenie, że ćwiczenia powodują uczucie głodu, a przynajmniej nie w ciągu kilku godzin od ich zakończenia.
Do drugiej fazy badania zaproszono 10 mężczyzn i 10 kobiet. Analiza wyglądała podobnie, chociaż bieg trwał tym razem krócej, a naukowcy szukali różnic w reakcjach hormonów u pań i panów. Nie znaleźli. Okazało się, że wbrew dotychczasowym ustaleniom, kobiety nie są bardziej narażone na nadrabianie deficytu kalorii poprzez bardziej treściwe posiłki.
IB