Przybywa miłośników biegów ultra. Swoich sił w górach próbował nawet drugi Wicemistrz Świata i dwukrotny Mistrz Europy w rajdach samochodowych! Norweg Andreas Mikkelsen w ubiegłym roku pobiegł w GoreTex Transalpine Race. Nam opowiedział o swojej inspiracji do tego startu. Szeroko się uśmiechnął na zaproszenie do Krynicy, na Bieg 7 Dolin.
Bieganie to treningowa rutyna dla wielu profesjonalnych sportowców. Najprostszy sposób do podtrzymania kondycji i zdrowia. Czy z Tobą jest podobnie? Biegasz?
Andreas Michelsen: Dużo podróżuje i nie jest mi łatwo znaleźć czas na trening. Z bieganiem jest inaczej, bo buty biegowe możesz niemal zawsze wcisnąć do bagażu i pobiec gdziekolwiek. Biegam dużo, bo bieganie to np. mój trening. Czasami bieganie to też forma rozgrzewki do innych aktywności, a czasami po prostu okazja, by zapomnieć o rajdach.
Masz trenera?
Mam trenera fintessowego, nie tylko od biegania. Wykorzystujemy bieganie do naszego treningu.
Latem 2015 roku wraz z kolegą z zespołu Volkswagena Andersem Bidne wystartowałeś na pograniczu niemiecko-austriackim w Transalpine Race. Skąd pomysł na ultramaraton? Na góry?
Lubie wyzwania i góry były - jak mi się wydawało - takim wyzwaniem. Jako sprawny człowiek - tak siebie postrzegam - stwierdziłem, że taka impreza i taki bieg to coś, czego muszę spróbować.
Jak się przygotowywałeś do tego startu?
Starałem się dołożyć długie wybiegania do swojego treningu, ale nie było to łatwe. Rajdy zabierają mnóstwo czasu. Dokładnie przeanalizowałem trasę i miałem ją w głowie podczas treningów.
Bieg poprzedzał Twój start w Rajdzie Australii. Czy właśnie dlatego pokonałeś tylko 3 z 8 zaplanowanych etapów?
Tak, zgadza się.
Przebiegłeś jednak ponad 100 km. Jak się współpracowało z partnerem?
Rzeczywiście pobiegliśmy razem – druga para oczu na trasie to lepsze rozwiązanie niż samotny bieg w trudnym terenie. Łatwiej też było znaleźć w sobie motywację i inspirację.
Nie obawiałeś się o swoje zdrowie? Biegi ultra to kamienie, dziury no i wyniszczający, długi dystans...
Wszystkie te rzeczy trzeba wziąć pod uwagę startując w takich imprezach. Ja zawsze muszę uważać gdzie stawiam stopy – potrzebuje ich przecież w samochodzie! Dodatkowo musiałem mieć pewność, że mam wystarczająco dużo czasu na regenerację i przygotowanie się do zbliżającego się rajdu.
Jak było na trasie? Co dał Ci ten start?
Dowiedziałem się, że bieganie może być i jest trudne, wymagające. Jednocześnie może dawać mnóstwo satysfakcji. Tak naprawdę sprawność jest kluczem do dawania z siebie wszystkiego w samochodzie rajdowym. Sam samochód - jego własności i to jak go ustawiasz, to nie wszystko. Przez długi czas i przy wysokich prędkościach musisz też zachowywać skupienie, analizować otoczenie, szybko podejmować decyzje. Bieg ultra to znakomita formą przygotowania się na to wszystko.
Na „swojej” mecie w Landeck, powiedziałeś, że chętnie tu wrócisz i ukończysz wszystkie etapy biegu...
To był mój pierwszy, prawdziwy bieg ultra. Mam nadzieję, że będę miał szansę go powtórzyć.
Co podoba Ci się w bieganiu, a czego nie lubisz? Gdzie lubisz biegać?
Cieszę się bieganiem w górach – różnica poziomów, różne prędkości, bliskość natury. Ale równie chętnie biegam po plaży czy ulicach Monte Carlo.
Czy planujesz jeszcze jakieś starty ultra? Starty na ulicy? Zapraszamy do Krynicy na Bieg 7 Dolin!
Rajdowe Mistrzostwa Świata (WRC) mają bardzo napięty terminarz, a przecież muszę jeszcze znaleźć czas na odpoczynek. Na razie więc planuje tylko jeden start – w czerwcu pobiegnę 100 km w Austrii. Krynica? Polska? Może uda się w przyszłym roku...
W młodości dużo i efektywnie jeździłeś na nartach. Reprezentowałeś nawet swój kraj w narciarstwie alpejskim w imprezach juniorskich. Dlaczego porzuciłeś tę dyscyplinę?
Rzeczywiście odnosiłem sukcesy w narciarstwie alpejskim. Niestety przez kontuzję kolana musiałem zrezygnować z treningów.
Znakomicie rozpocząłeś sezon WRC. Zajmujesz obecne drugie miejsce w mistrzostwach (po rajdzie Meksyku - trzecie) i gonisz Mistrza Świata Sebastiana Ogier'a.
Na koniec sezonu mam nadzieję przegonić Sebastiana i zdobyć tytuł mistrzowski. Nigdy nie wiadomo co się stanie! (śmiech)
Zobaczymy Cię w Mikołajkach na starcie 73. LOTOS Rajdu Polski?
Oczywiście. Do zobaczenia!
Rozmawiał Grzegorz Rogowski
fot. Archiwum prywatne Andreasa Michelsena / @World