Rok temu, rzutem na taśmę, tutaj zapewnił sobie awans do finałowej imprezy Golden Trail Series. Co było potem, wszyscy zapewne pamiętamy...
Bartłomiej Przedwojewski triumfuje w Golden Trail Series i bije rekord trasy!
Po 12 miesiącach, kwalifikacyjna część „ligi mistrzów” w biegach górskich znów kończy się w Szkocji. Ale tym razem Bartłomiej Przedwojewski wystartuje w Ring of Steall Skyrace w zupełnie innej, znacznie lepszej sytuacji. Od początku cyklu plasuje się w ścisłej czołówce, a po drugim miejscu w Zegama-Aizkorri, trzecim w Maratonie Mont-Blanc i piątym w DolMyths Run Skyrace był na półmetku liderem prestiżowej serii!
W dwóch kolejnych biegach, Sierre-Zinal i Maratonie Pikes Peak, wrocławianin nie startował i przed ostatnią imprezą „sezonu zasadniczego” zajmuje piątą pozycję, biorąc pod uwagę wszystkie starty, a trzecie, jeśli liczyć trzy najlepsze, które liczą się do klasyfikacji generalnej (ten drugi sposób liczenia jest bardziej istotny i miarodajny). 26-letni Polak jest już pewny awansu do finału pod Annapurną w Nepalu, w którym 26 października wystartuje 10 najlepszych zawodników cyklu.
– Cykl Golden Trail Series to mój główny cel w tym roku. Chcę w nim zająć jak najwyższą lokatę i do tego konsekwentnie dążę – powiedział nam Bartłomiej Przedwojewski. – Uważam, że przed finałem jestem w stanie poprawić zajmowaną lokatę. Dlatego, choć finału nikt mi nie zabierze, pobiegnę w sobotę w Szkocji, żeby w Himalajach wystartować z jak najlepszej pozycji i z jak największą liczbą punktów.
Polak przed rokiem wygrał zawody finałowe w RPA i z 10 miejsca przeskoczył na wysokie piąte w klasyfikacji końcowej. Teraz realne szanse ma na wynik znacznie lepszy!
– Różnice w czołówce są bardzo małe, każde miejsce wyżej to awans, a każde niżej - spadek w klasyfikacji. Dobry start w Ring of Steall, a potem w finale w Nepalu, może dać miejsce na podium w całym cyklu, a nawet drugie miejsce – mówi z przekonaniem mistrz Polski w biegu górskim na długim dystansie.
Bo triumfatorem Golden Trail World Series 2019 może, zdaniem Bartka, być tylko jeden zawodnik. – Kilian Jornet ma taką przewagę, że musiałby nie ukończyć biegu finałowego, by któryś z nas mógł go wyprzedzić – uważa. I choć tak właśnie stało się przed rokiem, Przedwojewski mówi: – Wszyscy wiemy, w jakiej formie jest w tej chwili Katalończyk (wygrał 3 biegi, wszystkie w których startował - red.) i jaki poziom reprezentuje. Nie ma co fantazjować i bawić się w matematykę.
Za plecami genialnego Kiliana, Polak zamierza walczyć o wszystko. W Szkocji zabraknie zajmujących dwie czołowe pozycje w cyklu Jorneta i Włocha Davide Magniniego, ale rywalizacja o każdy punkt będzie, zdaniem naszego biegacza, niezwykle zażarta i emocjonująca. – Na liście startowej jest wielu biegaczy na bardzo wyrównanym poziomie. Mocni są Hiszpan Jan Margarit, Włoch Nadir Maguet (drugi w RoS przed rokiem - red.), Norweg Stian Angermund-Vik (wygrał w 2017 r. - red.), Meksykanin Juan-Carlos Carrera... Wielu biegaczy będzie walczyło o awans do czołowej „dziesiątki” lub utrzymanie się w niej, bo każdemu zależy na awansie do Grande Finale. Na trasie będzie się naprawdę działo! – analizuje Przedwojewski.
Apetyt na czołowe miejsca mają z pewnością także Szwajcarzy Rémi Bonnet i Marc Lauenstein, Sage Canaday ze Stanów Zjednoczonych, Francuz Alexis Sevennec, Brytyjczyk Finlay Wild i Hiszpan Eugeni Gil.
– Myślę, że mam szanse na zwycięstwo, bo startowałem z nimi i różnice między nami były nieznaczne. W tamtym roku zająłem w Szkocji szóstą pozycję, a od tametj pory poprawiłem się we wszystkich elementach i jestem dużo lepszym biegaczem. Drugie miejsce w całym GTWS jest realne i dam z siebie wszystko, by je zdobyć! – deklaruje biegacz Salomon Suunto Teamu.
Ubiegłoroczny start w Szkocji, strażak z Wrocławia wspomina z nieco mieszanymi uczuciami. – Szóste miejsce dało mi wtedy rzutem na taśmę awans do finału, ale ukończyłem zawody straszliwie „zmasakrowany”. Trasa Ring of Steall Run jest niezwykle ciężka! Trzeba być niezłym twardzielem, żeby przybiec w czołówce – śmieje się.
Trasę zawodów Przedwojewski opisuje krótko: – To jest bieg składający się z dwóch wertikali. „Ładujesz” 1000 metrów przewyższenia, ostro zbiegasz, trochę płaskiego z drobnymi hopkami i znowu 1000 m przewyższenia. Już pierwszy stromy zbieg niesamowicie nabija nogi, a za chwilę musisz na nich jeszcze raz zrobić wertikal. To będzie kluczowy odcinek biegu. W tamtym roku na dole byłem trzeci, a na mecie szósty, na drugim podbiegu straciłem aż trzy pozycje – wspomina.
– Ale lubię trasy trudne techniczne i w skyrunningu czuję się dobrze, pod warunkiem, że nie trzeba biegać na zbyt dużej wysokości. Do mocnej rywalizacji powyżej 2 tysięcy metrów potrzebuję jeszcze trochę czasu – mówi nawiązując do wysokogórskiego wyścigu w Dolomitach, który, mimo wysokiego piątego miejsca, bardzo odcierpiał.
Po kontuzji kolana, która uniemożliwiła start w szwajcarskim Sierre-Zinal, nie ma już śladu. Polak czuje się nawet mocniejszy. – Zauważyłem, że po każdym takim przypadku jestem silniejszy, bo jeszcze bardziej się mobilizuję. Nie marudzę, a jeszcze bardziej trenuję i chcę walczyć – mówi.
Golden Trail World Series - klasyfikacja po 5 biegach
W Ring of Steall wystartują także dwie polskie biegaczki: Paulina Tracz i Mirosława Witowska. To drugi raz w Golden Trail World Series zawodniczek Salco Garmin Teamu (debiutowały w lipcu na DoloMyths Run Skyrace).
Na starcie piątkowego wertikala Salomon Mamores VK stanie natomiast Marcin Rzeszótko z Buff Teamu Poland, którego niedługo czeka operacja więzadeł w obu kolanach.
Piotr Falkowski
Bieg Ring of Steall to część biegowego święta w niewielkim miasteczku Kinlochleven w regionie Highlands. W Szkocji odbędą się także biegi: Salomon Mamores Vertical, Salomon Ben Nevis Ultra i Salomon Glen Coe Skyline. W ubiegłym roku na tych trasach odbyły się Mistrzostwa Świata w Skyrunning, tak bardzo udane dla biało-czerwonych. Natalia Tomasiak otarła się o medal na dystansie ultra (była czwarta), a Iwona Januszyk i Bartłomiej Przedwojewski zajęli szóste miejsca w biegach Vertical i Sky.
Na listach startowych wszystkich tegorocznych wyścigów jest 26 Polaków.
- Salomon Ring of Steall SkyRace
Start: sobota 21 września, godz. 10:00.
Trasa: 29 km/2382 m+
Najwyższy punkt: 1099 m n. p. m.
Rekordy trasy: Kilian Jornet (ESP) 3:04:34 (2018), Tove Alexandersson (SWE) 3:46:28 (2018)
Bieg rozpoczyna się w Kinlochleven, obejmuje wysokie i odległe górzyste tereny z kilkoma niezwykle trudnymi technicznie odcinkami. Wiele przebiega poza szlakami w podmokłym, nieprzyjemnym terenie. Nie brakuje odcinków z ekspozycjami. Zawodnikom może nie sprzyjać także tradycyjna szkocka pogoda, choć jak powiedział nam Bartłomiej Przedwojewski, na razie świeci słońce i jest cieplej niż w Polsce. Optymistyczne są też prognozy na weekend.
Na starcie biegu kobiet zabraknie pewnych awansu do finału sześciu czołowych zawodniczek klasyfikacji generalnej GTWS. O pozostałe zaproszenia do Nepalu będzie jednak walczyła plejada świetnych biegaczek, wśród których faworytka wydaje sie być triumfatorka z Dolomitów i druga w Sierre-Zinal Judith Wyder ze Szwajcarii, co ciekawe - sześciokrotna mistrzyni świata w biegach na orientację.
Szyki postarają się pokrzyżować jej Gisela Carrion Bertran z Hiszpanii, trzecia przed rokiem Brytyjka Holly Page, Eli Anne Dvergsdal z Norwegii, triumfatorka Zegamy, jej rodaczka Yngvild Kaspersen, druga w Pikes Peak Marathonie i Szwedka Fanny Borgstroem.
- Salomon Mamores VK
Start: piątek 20 września, godz. 11:00 - 14:00 (start interwałowy)
Trasa: 5 km/1000 m+
Najwyższy punkt: 1056 m n. p. m.
Rekordy trasy: Remi Bonnet (SUI) 39:23 (2018), Laura Orgué (ESP) 51:35 (2018)
- Salomon Ben Nevis Ultra
Start: piątek 20 września, godz. 7:00
Trasa: 52 km/3820 m+
Najwyższy punkt: 1345 m n. p. m.
Bieg rozgrywany po raz pierwszy na tej trasie (w 2018 r. zmieniona trasa ze względu na warunki)
- Salomon Glen Coe Skyline
Start: niedziela 22 września, godz. 7:00
Trasa: 52 km/4750 m+
na podst. mat. pras. salomonrunning.pl (tekst Przemysław Ząbecki, fot. Jordi Saragossa, Philip Reiter)