W niedzielę 16 września wystartuje. 45. BMW Berlin Marathon. Apetyty uczestników i organizatorów sięgają rekordów świata.
U kobiet główną faworytką do zwycięstwa jest Tirunesh Dibaba z Etiopii. Będzie jej towarzyszył osobisty pacemaker. Tirunesh uważa, że jego pomoc jest ważna szczególnie w pierwszej połowie maratonu. Mark Milde – dyrektor maratonu uważa, że Dibaba będzie prowadzić od początku do mety biegu.
Głównymi rywalkami Dibaby są kenijskie biegaczki: Gladys Cherono i Edna Kiplagat.
U mężczyzn emocjonująco zapowiada się pojedynek pomiędzy Kenijczykami Eliudem Kipchoge i Wilsonem Kipsangiem.
Eliud bardzo chce wygrać i ustanowić nowy rekord świata. Do trzech razy sztuka - mówił na konferencji prasowej.
Eliud w Berlinie miał do tej pory pecha: a to przeszkadzały wkładki do butów, a to deszcz. W tym roku prawdopodobnie będzie ciepło w dniu startu. Eliud chce wykorzystać fakt, iż od ok. 9-10 rano będzie ok. 17-18 stopni i pobiec pierwszą połówkę w 61 minut. Drugą - w 61:30.
Wilson Kipsang chce biec w drugiej grupie, a pierwszą połowę dystansu przebiec w 61:30.
Na trybunie honorowej maratonu pojawią się Jutta von Haase i Gunter Hallas. Na konferencje prasowej członkowie Galerii Sław nie kryli wzruszenia. Opowiadali o swoim starcie sprzed 45 lat. Gunter pokazywał buty, w których wygrał słynny bieg.
My też pobiegniemy w Berlinie, choć z nieco innymi celami. Andrzej startował tu po raz ostatni w 2015 r., Irina - 25 lat temu.
Już w sobotę po południu na trasę maratonu wyjdą rolkarze. Biegacze z samego rana zaliczyli tradycyjny bieg na śniadanie. Na mecie – Stadionie Olimpijskim, zjedli wspólny posiłek.
Pozdrawiamy z Berlina
Irina i Andrzej Hulaniccy, Ambasadorzy Festiwalu Biegów