Bez komputerów, ale za to w strojach sportowych stawili się w Powsinie uczestnicy Biegu IT. Impreza kierowana była do pracowników branży informatycznej, ale w zawodach wziąć mógł udział także każdy, kto choć trochę czuł się związany komputerem, czy to dzięki pracy czy też grom komputerowym.
Była to druga edycja Biegu IT, jednocześnie pierwsza rozegrana w Warszawie. Miejscówką były tereny Parku Kultury Powsin. Zawodnicy rywalizowali na dystansie 10 km, podzielonym na dwie 5-kilometrowe pętle. Trasa w większości prowadziła po zacienionych i leśnych fragmentach, co zapewniło chłód w ciepły słoneczny dzień. Teren rekreacyjno-sportowy na skraju miasta okazał się więc przyjazny dla uczestników.
Od początku ton rywalizacji nadawała trójka: Sylwester Kuśmierz, Sebastian Polak oraz Krzysztof Krygier. Za nimi biegli Maciej Małecki oraz Michał Orzeł. Przez pierwsze kilometry trwało wzajemne badanie i obliczanie na co i kogo stać właśnie dziś. Po 5 km na wprowadzenie wyszedł Sebastian Polak. Zwycięstwa nie oddał do końca biegu. Popularny „Słonik” finiszował z czasem 34:16.
– Biegło mi się bardzo dobrze. Zaskakująco dobrze, bo rano jak zobaczyłem słońce, to wiedziałem że pogoda nie będzie moim sprzymierzeńcem. Myślałem też, że po środowym biegu GP Żoliborza nogi będą zmęczone. Tym bardziej cieszę się z wygranej, bo to są moje tereny. Mieszkałem tu w okolicach przez 25 lat. Las Kabacki i Powsin to mój drugi dom, bo biegałem tu przez pierwsze siedem lat praktycznie codziennie. Nie mogło mnie więc tu zabraknąć. Dodatkowo jestem związany z tematem biegu, bo skończyłem informatykę i lubię komputery. Zajmuje się komputerami w domu i w pracy – powiedział na mecie Sebastian Polak.
Drugi był Krzysztof Krygier ze stratą 44 sekund do zwycięzcy. Trzecie miejsce zajął Sylwester Kuśmierz.
Wśród kobiet najlepsza okazała się Paulina Prugar-Fukowska. Zawodniczka grupy JacekBiega Running Team przez większość dystansu zajmowała drugą lokatę, jednak na ok. 6 km zdecydowała się na atak i wyprzedziła prowadzącą Monikę Goche z Wrocławia. Czas zwyciężczyni to 45:22.
– Powsin to nie moje rejony, ale chciałam spróbować biegania w lesie. Mogło się zakręcić w głowie od ilości zieleni, korzenie też pozdrawiały, więc trzeba było uważać. Bieg na pewno dawał wycisk. Ja preferuję bardziej biegi uliczne, ale chyba warto się zabrać się za biegi po lasach. Start tu potraktowałam treningowo, ale gdy zorientowałam się, że jestem druga, chciałam zwyciężyć. Po wyprzedzeniu liderki kontrolowałam sytuację, choć sam wynik nie jest szczytem moich marzeń – mówiła po biegu zwyciężczyni.
Monika Gocha na mecie miała 31 sekund straty. Trzecia bieg ukończyła Edyta Witkowska.
Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ
Impreza była doskonałym sposobem na integrację środowiska oraz okazją do zaprzeczenia, tudzież obalenia mitu, że pracownik IT prowadzi wyłącznie siedzący tryb życia.
– Wszystkim się wydaje, że w IT każdy tylko siedzi. Owszem, większość pracy wykonuje się przy biurku, ale to nie znaczy, że informatyk jest leniwy. A my mamy dużo energii, którą chcemy spożytkować – przekonywał Marek Martyka, jeden z uczestników biegu w Powsinie. – Osobiście staram się ruszać, biegać. Pomysł biegu jest bardzo trafiony, można zmierzyć się ze znajomymi i nieznajomymi, którzy mają podobne zainteresowania i prowadzą podobny tryb życia. Dodatkowo można zawrzeć cenne znajomości, bo to jest potrzebne nawet w pracy – opowiadał Martyka.
W imprezie wzięło udział ok. 300 osób. To niewiele biorąc pod uwagę, że opłatę startową wniosło... 450 biegaczy. Skąd tak duża liczba uczestników którzy zrezygnowali? Nie można wytłumaczyć tego pogodą.
– Uważam, że był to bardzo dobry bieg. Atmosfera również była niesamowita. Pojawili się fajni ludzie. Musimy przeanalizować czemu nie pojawiło 150 osób. Na gorąco nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć – mówił Jacek Jackowiak, dyrektor biegu.
Po zmaganiach na uczestników czekały medale w kształcie... procesora oraz szwedzki stół z owocami. Wiele osób chwaliło sobie, że w końcu po biegu nie trzeba wdychać zapachu grilla...
RZ