W sobotę 12 marca uczestniczyłem w wyjątkowej imprezie:
- biegu, którego celem nie było współzawodnictwo i walka o jak najlepszy rezultat;
- biegu, o uczestnictwie w którym decydowało pisemne uzasadnienie chęci startu;
- biegu, w którym nie było opłaty startowej a darowizna w dowolnej wysokości na cele ochrony rysia (wszystkie darowizny zostały przeznaczone na zakup fotopułapek do obserwacji i monitorowania rysia w ich naturalnym środowisku w Beskidzie Żywieckim);
- biegu, którego organizatorka witała każdego uczestnika osobiście;
- biegu, którego organizatorzy stworzyli niezwykłą atmosferę pozostającą na długo w pamięci;
- biegu, w czasie którego wszyscy, i biegacze, ich rodziny i osoby towarzyszące miały ręce, no i nogi, pełne roboty;
- biegu, zaoferował uczestnikom nie tylko wrażenia biegowe (blisko 23km ślizgawkę po śniegu i błocie babiogórskim) ale i doznania edukacyjne (7km trening z Magdą Kozielską dla tych co nie mogli pobiec w biegu głównym, spacer po Koronie Drzew, zwiedzanie Korony Ziemi, warsztaty, konkursy, gry, film Geli Allmann "One Step", prezentacja nowego BMW X1, wykład pt. "Ryś w zarysie" <super ciekawy!!!> i wiele innych);
- biegu, którego integralnym elementem pakietu startowego był super funkcjonalny plecak biegowy Dynafit Enduro 12;
- biegu, którego biuro zawodów znajdowała się w Centrum Górskim "Korona Ziemi" niezwykłym miejscu wartym zwiedzenia i wprost wymarzonym na bazę takiego wydarzenia;
- biegu, w czasie którego każdy miał poczucie uczestnictwa w imprezie zaiste nietuzinkowej;
- last but not least, biegu, po którym po raz pierwszy w historii rodzinnych wyjazdów na moje imprezy biegowe moja żonka stwierdziła, że wraz z dziećmi z pewnością bawiła się lepiej w Centrum Górskim, niż ja na stokach Babiej Góry (niniejszym oznajmiam wszem i wobec, że to nieprawda, aczkolwiek nie będę swej połowicy z błędu wyprowadzał, juhuuu).
Czy ktoś może mieć jeszcze wątpliwości jak udaną imprezą był Bieg Śnieżnej Pantery? Jeszcze raz potwierdza się, że kluczem do udanej imprezy biegowej jest osobą organizatora, która potrafi swoją energią, entuzjazmem i zaangażowaniem porwać innych do działania i przekazać im część swojej pasji. Organizatorzy! Naprawdę świetna robota. Natomiast ja mogę gorąco polecić biegaczom i ich rodzinom imprezę pod nazwą Bieg Śnieżnej Pantery.
PS. Dodatkowym atutem uczestnictwa w biegu było doświadczenie zimy (patrz zdjęcia), której moje Podkarpacie nie uświadczyło... tej zimy.
Damian Pyrkosz, Ambasador Festiwalu Biegów