Biegała by pomagać. Dziś sama potrzebuje pomocy

  • Biegająca Polska i Świat

Jeszcze w maju Agnieszka Janasiak wygrywała charytatywny bieg Wings For Life, pomagając w zbieraniu środków na wynalezienie metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego. Teraz zawodniczka sama jest w trudnym momencie kariery i prosi o pomoc innych. Wierzy, że powróci na szczyt.

Wicemistrzyni Polski w maratonie z 2009 roku, legitymująca się rekordem życiowym 2:37.33, od ponad roku zmaga się z dysfunkcją mięśnia piszczelowego tylnego. Poznanianka kontuzji doznała w trakcie przygotowań do sezonu. Uraz spowodował ostre uszkodzenie ścięgna i rozerwanie włókien mięśniowych. Konieczna jest operacja. Podda się jej 11 lipca.

– Pierwsze próby leczenia urazu zaczęły się trzy lata temu. Miałam robione trzy razy USG, które wykazywało stan zapalny. Był on leczony zachowawczo. Podawano PRP, czyli osocze bogatopłytkowe, stosowano terapię ruchem oraz odpoczynek. Jednak w momencie startu i przygotowań ból powracał. Czasem po treningu nie mogłam nawet chodzić. Teraz ból czuję nawet, gdy wstanę. Utrudnione jest normalne funkcjonowanie. Nawet powtarzam sobie, że moja głowa jest silniejsza niż ciało – powiedziała nam Agnieszka Janasiak.

– Po konsultacji z najlepszymi lekarzami w kraju m.in. z doktorami Michałem Walczakiem (z którym zawodniczka współpracuje od lat - red.) i Jackiem Jaroszewskim, który opiekuje się naszymi piłkarzami, uznano, że należy jak najszybciej wykonać operację. Istnieje bowiem takie rozerwanie włókien mięśniowych i czas decyduje o tym czy uda się je połączyć. Wyczekuje, więc już na zabieg – dodaje biegaczka, która odda się pod skalpel właśnie dr. Michała Walczaka

Koszt operacji to 15 tys zł. Na jednym z portali społecznościowych zawodniczka zwróciła się o wsparcie finansowe.

Po operacji zawodniczkę czeka rehabilitacja. Równie, jeśli nie bardziej kosztowna.

Kontuzja oznacza, że plan udziału w tegorocznym Poznań Maratonie musi zostać odłożony. Dodajmy, że na swoim terenie Agnieszka Janasiak w 2009 roku była blisko zwycięstwa, zajmując drugie i ustanawiając najlepszy wynik w karierze.

– Marzenie o wygranej w poznańskim maratonie wciąż jest aktualne. Łatwo tego nie odpuszczę. Jednak zdrowie jest najważniejsze. Rehabilitacja po samej operacji będzie kluczowym momentem powrotu do pełni sprawności. Nie mogę tego potraktować na pół gwizdka. Nie chcę przeżywać tego bólu jeszcze raz – mówi biegaczka. Nie traci optymizmu.

– Rokowania są takie, że czeka mnie minimum od 8 do 12 tygodni przerwy w bieganiu. Są to oczywiście najlepsze prognozy. Z pewnością nie będzie to najmilszy okres, za oknem migać będą sylwetki biegaczy, a ja będą ćwiczyć ręce i korpus (śmiech). Potraktuję to jednak jako etap, który sprawi, że będę dzięki niemu silniejsza. Kiedyś miałam złamanie zmęczeniowe i biegałam w pasie wypornościowym. Strasznie tego nie lubiłam. Później jednak układałam sobie plany treningowe pod te zajęcia i szybko wróciłam na dobry poziom sportowy – wspomina Pani Agnieszka.

Do historii polskich biegów przeszedł dramatyczny finisz maratonu w Łodzi z 2011 roku. Mimo prowadzenia, Agnieszka Janasiak opadła z sił na ostatnich metrach. Wykorzystała to Białorusinka Maryna Damantsevich wyprzedzając Polkę o 0,03 s (2:42:20 -red) .

Pięć lat później Agnieszka Janasiak w pięknym stylu zwyciężyła polską edycję Wings for Life World Run. Co jeszcze przyniesie los naszej znakomitej biegaczce? Mamy na to wpływ.

Więcej informacji o akcji „Powrócić na Szczyt” - TUTAJ

RZ

fot. Red Bull Content Pool