Na taki pomysł wpadli prezesi fundacji „Młoda Gieksa”, która powstała by wpierać młodzież GKS-u Katowice, prowadząc profesjonalne szkolenie piłkarskie. Dzięki wsparciu Parku Śląskiego oraz samego klubu, udało się go zrealizować.
Bieg z okazji wielkich obchodów jubileuszu klubu GKS Katowice starował pod stadionem piłkarskim, trasa zaś przebiegała alejkami Parku Śląskiego. Dystans - 6,4 km - nie został ustalony przypadkowo, to swego rodzaju symbol, bowiem w 1964 roku powstał klub GKS Katowice.
- Fundacja „Młoda Gieksa” funkcjonuje od niedawna. Obecnie szkolimy 200 dzieciaków. Opłata startowa za udział w biegu to cegiełka dla nich – powiedział nam Tomasz Rogalski - wiceprezes fundacji.
- Mecze, rozgrywki piłkarskie są na co dzień. Ten bieg jest dla kibiców, dla osób związanych z klubem a także dla osób aktywnych, chcących wspomóc młodzież z naszej fundacji – uzupełnił Marek Oględziński, wiceprezes katowickiego ngo-sa.
Liczba uczestników biegu zaskoczyła organizatorów. - Zdecydowanie jesteśmy zadowoleni. Pobiegło 70 osób. Biorąc pod uwagę fakt, że konkurowaliśmy z maratonami w Warszawie i Łodzi, a także z wyjazdowym meczem naszego klubu w Gdyni, jesteśmy pozytywnie zaskoczeni - cieszył się Tomasz Rogalski. - Musieliśmy wybrać termin po Biegu Wiosny w Parku Śląskim a przed Biegiem Ulicznym im. Wojciecha Korfantego - dodał Marek Oględziński.
Impreza spotkała się z dużym zainteresowaniem lokalnych mediów. I nie tylko. - Pomimo, iż bieg jest kameralny, udało się pozyskać także sponsorów, dzięki czemu każdy z biegaczy otrzymał na mecie pamiątkowy medal. Trzy pierwsze panie oraz trzech pierwszych panów zaś otrzymało cenne nagrody ufundowane przez GO Sport – cieszył się Tomasz Rogalski, dodając: - Nagrody wręczył prezes naszej fundacji, Jan Furtok, legenda Gieksy.
Biegacze ruszyli na trasę z kilku minutowym opóźnieniem. Do tej pory żadne zawody, które odbywały się na terenie Parku Śląskiego, nie przebiegały tymi alejkami. Można powiedzieć, że to debiut.
Ku zdziwieniu obserwatorów zmagań, już po 22 minutach na metę wbiegł Adam Jamiński. Młody biegacz, który jak się okazuje trenuje od 2 lat. - Zazwyczaj biegam takie właśnie dystanse. W tym roku zadebiutuję w maratonie w Opolu. Na ten bieg przyjechałem z powodu dystansu, a także z miłości do biegania. Biegło się dobrze chociaż trasa była bardzo pagórkowata, dość trudna – opowiadał na mecie pan Adam.
Pierwszą kobietą na mecie była Elżbieta Lewicka, biegająca od 10 lat. - Dużo podbiegów, trasa nie należała do łatwych – powiedziała nam pani Elżbieta. - To moje drugie zawody z rzędu, wczoraj biegałam w Rudzie Śląskiej na podobnym dystansie, dzisiaj nie było już tej świeżości ale i tak jestem zadowolona z wyniku.
Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że wspomniane zawody to memoriał radnego Jana Koniecznego. Pani Elżbieta zajęła tam drugie miejsce w kategorii open kobiet.
Po około 40 minutach wszyscy zawodnicy byli już na mecie. - Widzi pani te uśmiechy? To jest właśnie piękne w sporcie – stwierdził w Marek Oględziński, spoglądając na grupę biegaczy, zmęczonych, ale zadowolonych z siebie.
KK