Biegowy finisz etapu Tour de France [WIDEO]

W niecodzienny sposób zakończył się 12. etap Tour de France. Chris Froome, zeszłoroczny zwycięzca tego prestiżowego wyścigu kolarskiego, etap rozpoczął jako kolarz, ale zakończył jako biegacz.

Wszystko to z powodu wypadku, do jakiego doszło około 1,2km przed metą. Motocykl telewizji gwałtownie zahamował, by nie najechać na kibiców, którzy znaleźli się na trasie wyścigu. Jadący za motocyklem Richie Porte wpadł na jego tył, a Chris Froome nie wyhamował przed rowerem Porte. Na tym jednak nie koniec. Na Brytyjczyka wpadł bowiem kolejny kolarz i rower lidera wyścigu został zniszczony.

Okazało się, że na rowerze nie można już dojechać do mety, a na samochód techniczny z zapasowym sprzętem trzeba by poczekać 5 minut. W tej sytuacji Froome ostatni kilometr do mety pokonał biegnąc.

Niestety początkowo wyglądało na to, że bieganie kolarzowi nie pomoże. Wprawdzie zgodnie z przepisami UCI, zawodnik może dokończyć wyścig pieszo, ale jedynie wtedy, gdy niesie swój rower. Froome zrobił to bez roweru. Etapu oczywiście również nie wygrał. Tym razem triumfował Thomas de Gendt. Jednak ważniejsze było pytanie, czy etap zostanie mu zaliczony.

Po nerwowym oczekiwaniu na decyzję okazało się jednak, że bieganie przydaje się jednak nawet na Tour de France. Etap został mu zaliczony i co więcej, Froome pozostał liderem klasyfikacji generalnej.

- Jestem zadowolony z decyzji jury. Myślę, że była sprawiedliwa. Dziękuję jury i organizatorom Tour France - mówił po wyścigu jego dwukrotny zwycięzca.

IB