W czwartkowy wieczór we Wrocławiu emocje sportowe zaczęły się nieco szybciej niż zabrzmiał hymn na stadionie piłkarskim we Francji. Mimo że, mecz reprezentacji Polski był dla kibiców sportowych najważniejszym wydarzeniem dnia, sala kinowa pękała w szwach. Premiera filmu Barbary Bieleckiej „Być Wilkiem”, przyciągnęła tłum widzów, którzy przez ponad 2 tygodnie „polowali” na zaproszenia. Zwłaszcza kibice Rafała Mikołajczyka, bohatera filmu, byli zainteresowani, zajrzeniem za kulisy osiągnięć sportowych.
Nie zawiedli się. Film pokazał Rafała nie jako mistrza Polski, zdobywcę pucharu Europy i lidera tabeli UCI, a jako ciężko pracującego człowieka. Treningi kolarskie, siłowe, chwilami trudna codzienność, ale też chwile radości, zwycięstw i refleksji nad życiem. Barbara Bielecka chciała pokazać człowieka z pasją, który chociaż nie zawsze szczęśliwy, nie zawsze pogodzony ze swoją niepełnosprawnością, wytrwale dąży do celu.
- Film mnie zaskoczył. Kamera towarzyszyła nam w różnych sytuacjach i nie spodziewałam się, że akurat te ujęcia zostaną wykorzystane. Byłam ciekawa, jak będzie wyglądała ostateczna wersja kinowa i muszę powiedzieć, że to, co zobaczyłam podobało mi się niesamowicie. Zobaczyłam Rafała takim, jakim znam go na co dzień czyli wspaniałym i dążącym do realizacji swoich celów - mówiła Paulina Maślanka, biegaczka i znajoma bohatera filmu.
Film zaskoczył także i nas. Jedna z końcowych scen opiera się o wywiad przeprowadzany przez naszą redakcję podczas Gali Gazety Wrocławskiej, na której głosami czytelników i decyzją kapituły, Rafał Mikołajczyk zajął 8. miejsce w plebiscycie na najlepszego sportowca Dolnego Śląska (wywiad poniżej).
- Czy myślisz, że kiedyś sportowiec niepełnosprawny będzie mógł wygrać w takim plebiscycie - pytała nasza reporterka i w odpowiedzi usłyszała „Tak i będę to ja”. Te słowa stały się podsumowaniem filmu.
- Dzisiaj, gdy zobaczyłem film na dużym ekranie, zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie. Dla mnie był przede wszystkim wzruszający. Zostały w nim pokazane moje relacje z Rafałem Wilkiem, reakcje mojej mamy, reakcje innych osób, obecnych w moim życiu. To było dla mnie bardzo ważne. Na co dzień jestem silny i pokonuję dużo kilometrów na treningach, a jednak to właśnie emocje odgrywają u mnie dużą rolę - mówił tuż po premierze Rafał Mikołajczyk.
red.