Bytom uczcił pamięć Żołnierzy Niezłomnych. Największy taki bieg na Śląsku [ZDJĘCIA]

Bytom, jak co roku, rozpoczął obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych z tygodniowym wyprzedzeniem. Podczas gdy w kilkudziesięciu miastach za tydzień odbędą się biegi pod wspólną nazwą „Wilczym tropem”, tutaj świętowano już dzisiaj. Na starcie IV Bytomskiego Biegu Pamięci Żołnierzy Niezłomnych stanęło ponad 430 osób, czyniąc go największym takim wydarzeniem na Śląsku.

Organizatorzy zadbali o godną oprawę, nie tylko projektując piękne, patriotyczne koszulki i medale, ale też zapewniając odpowiednią atmosferę. Bieg otworzyła uroczysta przemowa, wprowadzono sztandar a następnie wszyscy uczestnicy biegu i kibice odśpiewali hymn Polski. Dopiero po nim nastąpiła rozgrzewka i start do biegu. Ten oznajmił huczny wystrzał z działa a zawodnicy na mierzącą 5 km trasę ruszyli pod osłoną świec dymnych.

Na mecie medale wręczali prezydent miasta oraz członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Narodowych Sił Zbrojnych "Rodzynki" z Żywca. I nie byli to jedyni mundurowi, których można było oglądać! W tym roku po raz pierwszy przygotowano odrębną klasyfikację dla służb mundurowych, jednak jej uczestnicy musieli pobiec w mundurach. Prawdziwą furorę zrobiła tutaj zwyciężczyni żeńskiej kategorii „mundurowej” i jednocześnie… klasyfikacji kobiet open. Kamilia Hayder pokonała trasę w czasie 20:06, biegnąc w mundurze i ciężkich wojskowych butach. Wzbudzała zdumienie wśród kibiców, ale jej świetny wynik nie powinien nikogo dziwić. To doświadczona i utytułowana zawodniczka, dwukrotna medalistka mistrzostw Polski w sztafecie 4x400 m.

Drugie miejsce wśród pań zajęła Sandra Szczepanik z czasem 20:55 a trzecie ambasadorka biegu Beata Adamczyk-Nowak z wynikiem 21:07. Najszybszy wśród panów był Bytomianin Piotr Mrachacz, który trasę pokonał w czasie 16:27. Podium dopełnili Aleksander Zięba (17:01) i Rafał Kargól (17:08). Najszybszym mundurowym okazał się policjant Krzysztof Sagan (19:02).

Pełne wyniki: TUTAJ

Wśród uczestników nie zabrakło stałych bywalców, którzy kolekcjonują unikatowe medale imprezy. Dawid Piegza pobiegł w Bytomiu już trzeci raz: - Warto tutaj wracać. Co roku od tego biegu zaczynam swój sezon biegowy. Wszystko mi się tutaj podoba, idea, organizacja, trasa i atmosfera – chwalił. Zachwycony był także Jakub Mazur, który na Bieg Pamięci Żołnierzy Niezłomnych trafił pierwszy raz: - Jestem tutaj pierwszy raz i już wiem, że na pewno wrócę. Trasa przyjemna, asfaltowa, bieg super zorganizowany i uroczystość godna uczczenia. Piękny medal i świetna koszulka, od razu założyłem.

O rozwoju imprezy opowiadała Beata Adamczyk-Nowak: – Startowałam tutaj drugi raz, ale miałam trochę przerwy. Biegłam w pierwszej edycji, kiedy była jeszcze inna trasa. Muszę przyznać, że ten bieg w porównaniu z pierwszym wygląda naprawdę imponująco. Świetna trasa po częściach Bytomia, które są atrakcyjne. Trochę z górki, trochę pod górkę, więc ciekawie – mówiła po biegu. – Dzięki obecności grup rekonstrukcyjnych i żołnierzy, dzięki tej oprawie, nie jest to tylko impreza sportowa, ale też patriotyczna. Biegacze pewnie przychodzą tutaj po prostu biegać, ale fajnie, że przez to jesteśmy też bliżej historii.

Sprawdziliśmy jak to jest z tłem historycznym imprezy. Niemal wszyscy biegacze zapytani o to, kim byli „Żołnierze Niezłomni”, prosili o inny, łatwiejszy zestaw pytań. Niektórzy próbowali wybrnąć z sytuacji, tłumacząc, że to „ludzie, którym zawdzięczamy wolność”. O postać Piotra Woźniaka „Wira”, którego imię nosi bieg, woleliśmy nie pytać…

KM