Podczas, gdy w Polsce najbardziej zabieganą datą jest 11 listopada, tak Stany Zjednoczone masowo ruszają się w Dzień Dziękczynienia. Kilka lat temu frekwencja przebiła te z imprez rozgrywanych 4 lipca. Nie inaczej będzie zapewne w tym roku, choć na pełne dane przyjdzie jeszcze poczekać. Na starcie nie zabrakło gwiazd i kilku wartościowych wyników.
Jeden z najpopularniejszych biegów rozgrywanych w tym okresie to Manchester Road Race, w stanie Connecticut. Historia imprezy sięga 1927 roku! Uczestnicy mają do pokonania dystans 7,6 km (4,7 mili – red). Impreza ma wymiar charytatywny. Co roku na starcie staje blisko 9 tys osób. Tym razem warunki nie rozpieszczały uczestników, według relacji na starcie było 9 stopni poniżej zera.
Nie wszystkim to przeszkadzało. Wygrał Kenijczyk Edward Cheserek - była gwiazda ligi NCAA. Czasem 21:16 ustanowił nowy rekord trasy. Za sobą zostawił m.in. wicemistrza olimpijskiego z Rio w biegu na 5000 m Paula Chelimo (21:44). Trzeci był Brytyjczyk Andy Butchart, z sekundą straty do Amerykanina.
Wśród kobiet walka o wygraną była bardziej wyrównana. Najlepsza okazała się Kenijka Celliphine Chepteek Chespol - mistrzyni świata juniorów w biegu na 3000 m z przeszkodami z Bydgoszczy z 2016 roku. Zwyciężczyni uzyskała czas 24:33. Druga była Etiopka Buze Diriba z sekundą straty. Jako trzecia metę minęła Amerykanka Emily Sisson (24:36).
Top 10 biegu kobiet w Manchesterze zamknęła Polka, Karolina Nadolska, z wynikiem 25:45. Przypomnijmy, że nie tak dawno podczas półmaratonu w Walencji biegaczka uzyskała rezultat 1:10.43 i była bliska poprawienia rekordu kraju (1:10.06 - red).
Jeden z bardziej znanych biegów rozgrywanych jest w kalifornijskim mieście Dana Point, w hrabstwie Orange. W tym roku odbyła się już 41. odsłona zawodów. Co roku na starcie blisko 17 tys. osób. Do wyboru mają dystans 5 i 10 km, z czego biegiem głównym jest ten dłuższy. W tym roku zwycięzcą został Zambijczyk Harry Mulenga, który uzyskał czas 29:45. Czterech zawodników złamało 30 minut.
Wśród pań górą była Meksykanka Brenda Flores - złota medalistka igrzysk panamerykańskich z 2015 roku, z rezultatem 33:45. Na siódmym miejscu uplasowała się Polka mieszkająca w USA - Julia Budniak, która uzyskała wynik 35:50. Biegaczka nie tak dawno w Toronto ustanowiła rekord życiowy w maratonie - 2:39:10.
Jako największy bieg z okazji Dnia Dziękczynienia reklamowany jest Silicon Valley Turkey Trot rozgrywany w San Jose w Kalifornii. Na starcie miało się pojawić ponad 20 tys osób. Jest to stosunkowo młoda impreza, bo w tym roku odbyła się dopiero po raz czternasty. Uczestnicy mieli do pokonania dystans 5 i 10 km. Najważniejszy był ten krótszy, w którym startowała zaproszona elita. O tym, że nie było to zwykłe świąteczne bieganie dla spalenia kalorii, niech świadczy fakt, że aż ośmiu zawodników złamało 14 minut! Wygrał Amerykanin Sam Parsons, z czasem 13:47, wyprzedzając o dwie sekundy Kenijczyka Edwina Kibichiy'ego. Natomiast wśród pań zwyciężyła Amerykanka Emily Lipari, z rezultatem 16:00.
Dużą uwagę amerykańskie media poświęciły powrotowi Shannon Rowbury. Brązowa medalistka mistrzostw świata na 1500 m z 2009 roku pod koniec czerwca została mamą. Niespełna cztery miesiące od tego ważnego wydarzenia w jej życiu uzyskała czas 16:45, co dało jej piętnaste miejsce.
Imprezy rozgrywane z okazji Dnia Dziękczynienia mają bogatą tradycję. Świadczyć o tym mogą takie zawody jak te w Buffalo - YMCA Turkey Trot. W tym roku odbyła się tam już 123. edycja, co oznacza, że impreza jest starsza od Maratonu Bostońskiego! W tym roku 8-kilometrową trasę najszybciej pokonali Amerykanie Chad Maloy (23:40) i Alexandra Cadicamo (28:00).
Dzień Dziękczynienia to święto obchodzone w USA zawsze w czwarty czwartek listopada. Upamiętnia pierwsze udane dożynki zorganizowane w 1621 r. przez pielgrzymów, którzy uciekli z Anglii i dotarli na nowy kontynent.
RZ