Zawodnik na trasie Chudego Wawrzyńca/ Fot. Facebook/ChudyWawrzyniec
Chudy Wawrzyniec zagościł w kalendarzu ultramaratonów rok temu. Mimo deszczu, słabej widoczności i błota na starcie stanęły 272 osoby. Trudy trasy i niesprzyjająca pogoda nie zniechęciły uczestników. Większość z nich ukończyła bieg.
Relacje przemoczonych i zziębniętych biegaczy, też nikogo nie przestraszyły. 10 sierpnia o 4.30 na starcie drugiej edycji Chudego Wawrzyńca w Rajczy, stanie 500 biegaczy. Wśród nich będzie też Maciej Więcek, który w czerwcu przebiegł Główny Szlak Beskidzki w 114 godzin i 50 minut i ustanowił tym samym nowy rekord trasy. Limit miejsc na liście startowej wyczerpał się już w kwietniu.
Ten ultramaraton różni się od innych. Po przebiegnięciu 40km, w okolicach Wielkiej Rycerzowej, każdy uczestnik może wybrać swoją wersję trasy. Trzeba wybrać między trasą krótszą - 50km lub dłuższą - 80km. Tę decyzję należy dobrze przemyśleć. Potem nie ma już odwrotu, a zdania zmienić nie można. ?Karą? za krótszą trasę jest konieczność pokonania dosyć trudnego odcinka prowadzącego przez Muńcuł. Odważni długodystansowcy, zanim zaczną zbiegać do mety, muszą zaliczyć kilka podbiegów.
W zeszłym roku wyjątkowo wymagający okazał się ?Oszust?. Dłuższa trasa miała tak naprawdę 87km Niby niewielka różnica dystansu, ale może oznaczać nawet 2 godziny więcej na wąskich i zarazem pięknych ścieżkach Beskidu Żywieckiego. Do mety w Ujsołach trzeba dobiec przed 20.00. Tam na finiszujących będzie czekał medal i gorący gulasz.
Profil trasy:
Więcej o ultramaratonie na stronie: www.chudywawrzyniec.pl
IB