Dla jednych Koreańczyk, dla innych Kenijczyk. Dla wielu - oszust. IAAF nie respektuje własnych przepisów!

Od sierpnia 2018 r. obowiązują zaktualizowane przepisy IAAF dot. zmiany obywatelstwa i federacji lekkoatletycznych przez sportowców. Przykład kenijskiego, a od 7 marca już koreańskiego biegacza Wilsona Loyanae Erupe pokazuje jednak, że są one traktowane wybiórczo.

Przypomnijmy, wg nowych zasad, aby móc reprezentować nową ojczyznę - kraj członkowski IAAF, zawodnik musi odczekać minimum 3 lata. Każda zmiana federacji - może ona nastąpić tylko raz - jest opiniowana przez specjalną komórkę IAAF, która analizuje m.in. gratyfikacje, jakimi kraje kuszą sportowców.

Ale są odstępstwa od przepisów, co pokazuje przykład Wilsona Loyanae Erupe, czy raczej Oh Joo-han’a. Urodzony w Kenii biegacz otrzymał koreańskie obywatelstwo ledwie we wrześniu 2018 r. W grudniu do IAAF złożył wniosek sportowca o zmianę federacji lekkoatletycznej. Zgodnie z przyjętymi kryteriami, lekkoatleta powinien zostać dopuszczony do międzynarodowych startów w grudniu 2021 r. Oh Joo-han może jednak startować pod koreańską flagą już dzisiaj.

Pełnomocnicy biegacza przedstawili w IAAF dokumentację potwierdzającą notarialnie 4-letni pobyt biegacza w Korei Południowej (Prowincja Chungcheong) i udowodnili, że nie startował on w imprezach międzynarodowych pod flagą kenijską. Po rozpatrzeniu odwołania od pierwotnej decyzji o dopuszczeniu zawodnika do startów od 2021 r., IAAF podjęła decyzję o przyznaniu Wilsonowi Loyanae Erupe koreańskiego paszportu (w ujęciu sportowym) już w marcu tego roku.

Decyzja jest kontrowersyjna i stoi w sprzeczności także z funkcjonującymi wcześniej przepisami, wedle których każda zmiana federacji wiązała się z co najmniej roczną karencją.

Nieobecność Kenijczyka w oficjalnych imprezach mistrzowskich IAAF nie oznacza, że był on nieaktywny sportowo. Wręcz przeciwnie, startował w wielu biegach ulicznych w Korei Południowej czy Brazylii - jako Kenijczyk. Pod flagą swojej ojczyzny ustanawiał rekordy życiowe - 1:01:46 w półmaratonie (2012 r., Rio de Janeiro) i 2:05:13 w maratonie (2016 r., Seul - nagroda 180 000 dolarów za wygraną i rekord trasy!).

Sprawa Wilsona Loyanae Erupe nie budziłaby tak dużych kontrowersji, gdyby nadal pozostał on przy imprezach spoza kalendarza IAAF, a tym bardziej - nie był on byłym dopingowiczem (w 2013 r. wykryto u niego EPO!).

Tymczasem Oh Joo-han wybiera się na Igrzyska Olimpijskie do Tokio w 2020 r.! Minimum IAAF - 2:11:30 - chce wypełnić w jednym z wrześniowych maratonów. Jeśli mu się to uda, ze swoją maratońską życiówką - uwzględniając specyfikę olimpijskiego maratonu, w którym walczy się na miejsca, a nie czasy - ma spore szansę na czołową lokatę w japońskiej stolicy.

Najpierw jednak Oh Joo-han sprowadzi swoją żonę i dzieci do Korei – gdy on biegał w Korei (zapewne w celach zarobkowych), rodzina cały czas mieszkała w Afryce.

Kolejną ciekawostką w historii Wilsona Loyanae Erupe jest to, że Kreańska Federacja Lekkoatletyczna (KAAF)... nie będzie odnotowywać rezultatów biegacza w tabelach historycznych tego kraju. – Jeśli Oh Joo-han zdobędzie medal w Tokio, otrzyma nagrodę zgodnie z kryteriami przyjętymi przez KAAF, ale jego wynik również będzie rozpatrywany zgodnie z kryteriami federacji – stwierdził Oh Chang-seok, były trener maratońskiej kadry Korei, który pomagał Wilsonowi Loyanae Erupe w uzyskaniu koreańskiego paszportu.

red.

źródło: Korea Herald