Poród u biegaczki. Jak rozwija się dziecko? Wskazówki dla biegających kobiet w ciąży. Kiedy wznowić treningi? Trzecia i ostatnia część poradnika Dominiki Nowakowskiej dla biegaczek w ciąży.
Czy moja aktywność w czasie ciąży pomogła mi podczas porodu? Ile trwał mój poród?
Dominika Nowakowska: Miałam dość krótki poród – trwał ok. 3 godzin. Uważam, że silne mięśnie ułatwiły mi poród. Bardzo dobrym pomysłem było prowadzenie zajęć fitness, ponieważ systematycznie wzmacniałam nie tylko wydolność, ale także mięśnie grzbietu, rąk, brzucha i jakże istotne przy porodzie mięśnie dna miednicy.
W którym tygodniu ciąży urodziłam? Ile ważyło dziecko?
Urodziłam w 42 tygodniu ciąży. Kalina ważyła 3150 gramów i dostała 10 pkt. w skali Apgar. Jako ciekawostkę dodam, że położna odbierająca poród stwierdziła, że jeszcze nigdy nie słyszała tak głośno płaczącego (wrzeszczącego) nowo narodzonego dziecka. Stwierdziła, że Kalina ma bardzo mocne płuca. Przypadek? Wpadł mi kiedyś w ręce artykuł, w którym autor pisał, że dzieci matek, które uprawiały w ciąży sport, maja bardzo dobrze wykształcone płuca. Chyba miał rację.
Ile kilogramów przytyłam w czasie ciąży?
W ciąży przytyłam stosunkowo niewiele, ok. 9 kg. Zaznaczam, że nigdy nie odmawiałam sobie jedzenia, nie liczyłam kalorii, ale starałam się by moja dieta była zbilansowana. Nigdy nie zapominałam o trzech zdrowych głównych posiłkach oraz 2- 3 przekąskach i tu - przyznam się - niekoniecznie zdrowych. Kiedy przyszła ochota na coś słodkiego starałam się jeść owoce, ale jeśli miałam ochotę na batoniki, ciastka czy czekoladę, to jadłam bez żadnych wyrzutów sumienia. Słodycze po prostu wprowadzały mnie w dobry nastrój. Często też piekłam ciasta i przygotowywałam wymyślne czasochłonne dania na kolację. Dzięki temu mój mąż pragnął, aby moja ciąża trwała wiecznie.
Jak aktualnie rozwija się moje dziecko?
Kalina rozwija się bardzo dobrze, zarówno motorycznie jak i intelektualnie. Jest dzieckiem radosnym, bardzo żywiołowym i rzadko choruje. Trudno stwierdzić, czy moja aktywność fizyczna w trakcie ciąży miała na to wpływ, czy też może geny obojga energicznych rodziców – mąż Karol (także mój trener), ma przeszłość zawodniczą i jest nadal aktywny. Na pewno dzięki bieganiu zniosłyśmy lepiej i łatwiej ciążę. Kalina zawsze zasypiała, gdy kołysałam ją w brzuszku biegając. Odbierałam to jako sygnał, że jest jej tam dobrze, że czuje się bezpiecznie i że jest świetnie dotleniona.
Czy coś mnie niepokoiło w czasie ciąży?
Jedyną rzeczą, która wzbudzała czasem we mnie niepokój, oczywiście poza rozterkami i obawami każdej mamy spodziewającej się potomstwa, był fakt, że do połowy 4 miesiąca ciąży w ogóle nie było widać ani śladu ciążowego brzuszka. Bardzo chciałam, by był już widoczny. Po badaniach lekarskich moje niepokoje zawsze odchodziły w cień.
Biegałam, więc nie tyłam zbyt mocno. Szczególnie na początku ciąży, a odżywiałam się nie tylko bardzo zdrowo, ale i kalorycznie aby dziecku żadnego cennego składnika nie zabrakło. Jadłam owoce, warzywa, pierś indyka i kurczaka oraz ryby, zupy, dużo kasz, płatki kukurydziane i owsiane, ryż, od czasu do czasu frytki domowej produkcji oraz makaron, który uwielbiam, choć ostatnio dowiedziałam się, że mój organizm w dużych ilościach go nie toleruje (a raczej zawartego w nim glutenu) - ubolewam!
Co poradziłabym ciężarnym biegaczkom?
Najważniejsze co chciałabym podpowiedzieć przyszłym mamom, to aby zadbały o siebie już przed zajściem w ciążę! Przypuszczam, że organizmy wielu kobiet są zbyt słabe, by przyjąć na 9 miesięcy do swojego wnętrza nowe życie. Kobiety często źle się odżywiają, żyją w dużym stresie i mają za słabe mięśnie. Zwykły marsz powoduje, że dostają zadyszki. Wszędzie jeżdżą samochodem. Dlatego nawołuję, aby do ciąży przygotować sie odpowiednio wcześniej, chociaż 2-3 miesiące przed planowanym poczęciem.
Jeśli już jesteś w ciąży, to o bieganiu pomyśl tylko wówczas, gdy jesteś biegaczką już od jakiegoś czasu i ciąża przebiega prawidłowo. Nie planuj rozpoczynania przygody z bieganiem, gdy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży, myśląc: „O, teraz o siebie zadbam, a żeby zbytnio nie przytyć, to pobiegam”.
Moje najważniejsze wskazówki dla biegających kobiet w ciąży:
- Biegać w ciąży mogą tylko te kobiety, które biegały przed ciążą i są zdrowe.
- Jeśli cierpisz na choroby przewlekłe (np. nadciśnienie tętnicze, cukrzycę) i mimo to chcesz biegać, to tylko po konsultacji z lekarzem zajmującym się chorobą lub konsultacji z ginekologiem, który wykluczy zagrożenie ciąży (poronienie, poród przedwczesny, zatrucie ciążowe etc).
- Zwiększ liczbę wizyt kontrolnych u ginekologa, jeśli chcesz biegać.
- Ruszaj się tylko w sposób świadomy, uważnie śledząc sygnały płynące z organizmu (zmęczenie, słabość, ból, krwawienie).
Podczas treningów:
- Nawadniaj organizm, aby nie doprowadzić do odwodnienia, pij izotoniki.
- Uważaj, bo jesteś bardziej podatna na urazy. Hormony ciążowe rozluźniają mięśnie i więzadła, ponadto wraz z powiększaniem się brzucha dochodzi do zmiany środka ciężkości ciała ciężarnej. Należy biegać po płaskim, równym terenie, w dobrym obuwiu.
- Natychmiast przerwij bieganie w przypadku: uczucia zasłabnięcia, duszności, bólu w klatce piersiowej i/lub w dole brzucha, krwawienia z dróg rodnych.
Kiedy wznowiłam treningi po porodzie?
Trzy tygodnie po porodzie wyszłam na pierwszy trening biegowy. Był to wolny trucht ok. 20 - 25 minut. Po cesarskim cięciu warto odczekać nawet 4-6 tygodni. W tym czasie bardzo zalecane są spacery przyspieszające gojenie i regenerację operowanych tkanek.
Kilka dni po porodzie delikatnie się rozciągałam i wykonywałam lekkie ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha, wychodziłam z założenia, że rąk wzmacniać nie muszę, bo w naturalny sposób robię to nosząc dziecko.
Początkowo biegałam spokojnie, tak by nie nadwerężać ciała, które jeszcze niedawno mieściło w sobie małą istotkę. Z czasem mogłam pokonywać już większe dystanse 10 - 12 km. Niemowlę wymaga ciągłego zaangażowania i czasem każda kobieta potrzebuje chwili odpoczynku i zrobienia czegoś dla siebie. Z jednej strony bardzo lubiłam ten moment, kiedy mogłam wyjść pobiegać, z drugiej strony, na treningu myślałam tylko o Kalince, czy przypadkiem już się nie obudziła i czy nie płacze. Z czasem, kiedy widziałam, że opiekujący się nią tata lub dziadkowie świetnie sobie z nią radzą podczas mojej nieobecności, wyluzowałam i skupiałam się na treningu.
Czy planowałam wrócić do wyczynowego sportu?
Szczerze mówiąc nie planowałam powrotu do wyczynowego biegania. Uznałam, że w biegach średnich już zrobiłam swoje. Natomiast dalej bardzo ciągnęło mnie do zdrowej rywalizacji i brakowało mi adrenaliny, która towarzyszy startom. Postanowiłam więc, przy pomocy Karola, przygotować się do licznych biegów ulicznych jakie odbywały się w okolicy. Dzięki przemyślanym treningom biegałam coraz szybciej, zapragnęłam więc przygotować się do Przełajowych Mistrzostw Polski, a przy okazji spotkać się z dawno nie widzianymi koleżankami z bieżni. W Bydgosczy wywalczyłam srebrny medal na 4 km, w bardzo dobrej stawce zawodniczek. No i się zaczęło...
Nie było łatwo młodej mamie podporządkować się rygorom treningu. Do tego rozpoczęłam i do dziś kontynuuję pracę na pół etatu jako instruktor fitness, ale na tyle na ile byłam w stanie, potrafiłam wygospodarować czas i energię na trening. Już w pierwszym roku po urodzeniu córeczki zdobyłam cztery medale Mistrzostw Polski. Mówię o tym nie dlatego, aby się pochwalić, ale dlatego aby pokazać, że posiadanie dziecka nie musi dla matki oznaczać rezygnacji ze swojej pasji. Może spełniać się już nie tylko jako biegaczka, ale także jako mama. Obie sprawy są wielce fascynujące i satysfakcjonujące.
Życzę wszystkim biegającym mamom radości, zdrowia i powodzenia! Do zobaczenia na biegowych trasach!
Dominika Nowakowska
Rocznik 1985, finalistka Mistrzostw Świata na 5000m z Moskwy z 2013 roku, pierwsza Polka w finale Mistrzostw Świata na dystansie 5000m, medalistka Drużynowych Mistrzostw Europy w crossie, multimedalistka Mistrzostw Polski na dystansach od 800m do półmaratonu, posiadaczka trzeciego wyniku "all time" w Polsce – 5000m – 15:16,11. Aktualnie jedna z najzdolniejszych polskich biegaczek długodystansowych, również pracująca na 1/2 etatu matka 3 letniej Kalinki. Mieszkanka małego Smętowa Granicznego na Pomorzu.