Doping na UTMB - Calisto zrezygnował z obrony

  • Biegająca Polska i Świat

O Gonzalo Calisto zrobiło się głośno dwukrotnie. Przed rokiem, gdy ukończył UTMB i przed tygodniem, gdy organizator UTMB, go zdyskwalifikował i pozbawił nagrody. Stało się to po tym, jak wyniki jego kontroli antydopingowej wykazały obecność EPO w próbce A, a IAAF zawiesiła go na 2 lata.

Gonzalo Calisto jest amatorem bez jakiejkolwiek licencji IAAF czy innej federacji. Nie jest nawet członkiem żadnego klubu. Jego przypadek jest za to o tyle ciekawy, że Calisto zrezygnował z obrony, chociaż uważa, że jest niewinny.

Zasady WADA są skonstruowane odwrotnie do większości systemów prawnych. Zawodnik jest winny zawsze i tylko wyjątkowe okoliczności mogą spowodować jego uniewinnienie. Sprawa wymaga zazwyczaj długiego procesu prawnego, który zaczyna się od wyroku (nie procesu) i kończy odwołaniem w Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie. Przejście tego procesu jest możliwe tylko przy zaangażowaniu anglojęzycznych prawników i wyłożeniu niemałych środków finansowych.

Calisto takich środków nie miał, a jako osoba prywatna nie mógł liczyć na wsparcie żadnej organizacji. Z tego względu zrezygnował z prawa do obrony. Z tego samego względu nie dostał wglądu w szczegółowe wyniki.

W swoim oświadczeniu pisze, że nie może się odnieść do wyników, gdyż nie otrzymał informacji o stężeniu EPO. Jego zdaniem, istnieje możliwość, że wyższy niż przeciętny poziom erytropoetyny, jest wynikiem jego stałego trenowania i udziału w imprezach biegowych na wysokości od 3000 do 4500 m.

„Nigdy nie biegałem dla nagród, uznania czy pieniędzy” - napisał w swoim oświadczeniu Ekwadorczyk, który startuje w biegach od 13 lat i stanowczo odrzuca oskarżenia o świadome stosowanie substancji niedozwolonych.

Po wyroku na jego profilu pojawiły się głosy krytyki i oskarżenia o oszustwo zarówno podczas wyścigu, jak i w samym oświadczeniu. Nie zabrakło tez wyrazów wsparcia dla ekwadorskiego biegacza.

IB