Duży maraton rezygnuje z typowych medali. „Kiepski żart”

RheinEnergie Marathon Köln, jedna z największych imprez biegowych na terenie Niemiec, zapowiedział ostatnio, że w tegorocznej edycji rezygnuje z tradycyjnych medali na rzecz drewnianych. Ma to być wyrazem troski o środowisko. Według organizatorów rezygnacja z produkcji cynkowych medali pozwoli uniknąć emisji ponad 20 ton dwutlenku węgla. Argument jednak nie przekonuje większości biegaczy, którzy w komentarzach domagają się „prawdziwego” medalu.

23. edycja Rhein Energie Köln Marathon odbędzie się 13 października 2019. Poza królewskim dystansem, biegacze mają do wyboru sztafetę oraz półmaraton. Wydarzeniu towarzyszą biegi dla dzieci. Corocznie w imprezie uczestniczy ponad 20 tysięcy zawodników z całego świata. Do tej pory na mecie otrzymywali oni odlewane medale. W tym roku po raz pierwszy zastąpią je drewniane wersje. Surowiec ma pochodzić z Węgier, ze zrównoważonego leśnictwa i zostanie poddany obróbce w Wuppertalu.

Wg organizatorów rezygnacja z cynku pochodzącego z południowej Afryki pozwoli uniknąć emisji do atmosfery 20 ton dwutlenku węgla. Dodatkowo transport surowca ze znacznie bliższych Węgier także przyczyni się do ochrony środowiska.

Organizatorzy poszli jeszcze krok dalej – zapowiedzieli, że tegoroczne koszulki maratonu zostaną wykonane z włókien drewnianych. Wersję z długim rękawem można zamówić podczas rejestracji.

Informacja o drewnianym medalu spotkała się z bardzo różnym przyjęciem. Część biegaczy chwali proekologiczną postawę organizatorów maratonu, ale zdecydowana większość wyraża rozczarowanie a nawet oburzenie taką decyzją. Jeden z ambasadorów biegu pisze wprost, że każdy medal jest dla niego powodem do dumy i ma honorowe miejsce w kolekcji, więc tego drewnianego po prostu nie potrzebuje. Nie widzi też sensu, by biec, jeśli na mecie nie poczuje na szyi ciężaru zasłużonego medalu.

„Takie drewniane coś jako przypomnienie maratońskiego wyczynu to po prostu kiepski żart”

– pisze inny biegacz.

„Bardzo żałuję, że wybrałem Kolonię na swój debiut. Zrobiłem to, ponieważ bardzo podobał mi się medal (…). Teraz jestem całkowicie rozczarowany”

– dodaje kolejny.

Kolejna opinia:

„Szkoda, troska o środowisko zaszła zdecydowanie za daleko. Ja rezygnuję…”

sąsiaduje z:

„Brawo! Świetny krok, dzięki któremu dbamy o świat, jaki pozostawimy naszym dzieciom i wnukom!”.

Zdania są mocno podzielone. Dyskusja przeradza się w spór pomiędzy zbieraczami biegowych trofeów a kolekcjonerami wrażeń i doświadczeń, którzy mówią, że medal lub surowiec, z którego go wykonani, nie mają znaczenia.

Drewniane medale na polskich zawodach pojawiają się dość często, jednak zwykle na mniejszych imprezach lub biegach ultra. Wielokrotnie zdarza się, że trafiają na mniej eksponowane miejsca w kolekcjach niż te ciężkie, odlewane, wręczane na metach maratonów i połówek. Drewniany medal na międzynarodowej imprezie tej rangi to wciąż rzadkość. Köln Marathon przeciera eko-szlaki i spotyka się z raczej negatywną reakcją biegaczy.

A Wy, co o tym sądzicie? Troska o środowisko czy jednak piękne, trofeum w kolekcji?

KM