Dwa rekordy trasy w Lizbonie

Organizatorzy Rock n’ Roll Marathon w Lizbonie bardzo liczyli to, że padnie rekord trasy, a najlepiej obydwu tras. Przewidywali rekord i maratonu i półmaratonu. W tym drugim, miałby tego dokonać Zernaya Tadese z Erytrei, obecny rekordzista trasy i pięciokrotny mistrz świata w półmaratonie. Niestety na krótszym dystansie nic nie układało się po myśli organizatorów. Półmaratończycy musieli się zmagać z wietrzną pogodą, a faworyt osłabł w połowie trasy z powodu kontuzji, która zaczęła mu dokuczać tydzień przed startem. W tej sytuacji rekord trasy nie padł, a zwycięzcą został Kenijczyk Stephen Kibet z czasem 01:01:06.

To, czego nie udało się uzyskać na trasie półmaratonu, stało się możliwe podczas maratonu. Trasa dłuższego dystansu została zmieniona i była bardziej płaska, niż przed rokiem. Gdy startowali maratończycy , jeszcze nie wiało tak mocno, jak podczas półmaratonu. Tu jednak też nie wygrał faworyt organizatorów, ale nowy rekord trasy został ustanowiony, a nawet dwa rekordy.

Samuel Ndungu mógł być pewien swojego zwycięstwa jeszcze przez 30 kilometrem. Szybko powiększał przewagę nad rywalami i linię mety przekroczył po 2 godzinach, 8 minutach i 21 sekundach i to on został nowym rekordzistą trasy.

- Przygotowywałem się do tego maratonu bardzo ciężko i zrealizowałem swoje cele. Nie osiągnąłem założonego czasu, ale ukończyłem- powiedział organizatorom zwycięzca, który planował czas na poziomie 2:07.

Wśród pań najszybsza była Visiline Jepkesho, która uzyskała czas 2:26:47 i ustanowiła rekord trasy dla biegaczek

- Przez cały bieg nic mi nie dolegało. Dobrze się czułam. Spodziewałam się dobrego czasu, ale nie rekordu trasy- powiedziała organizatorom szczęśliwa rekordzistka.

Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Janusz Pietrasiak, który zajął 96 miejsce.

IB