Dwunasta seria AWMM na półmetku. Pasjonująca wiosna!

  • Biegająca Polska i Świat

Już tylko trzy biegi pozostały do zakończenia XII serii prestiżowej serii Abott World Marathon Majors. Sprawdźmy jak wygląda klasyfikacja generalna cyklu.

Wśród mężczyzn sytuacja wydaje się być wyrównana. Komplet 25 punktów mają w dorobku Etiopczyk Birhanau Legese - zwycięzca Maratonu Tokijskiego, Kenijczyk Eliud Kipchoge - triumfator Maratonu Berlińskiego i rekordzista świata w maratonie, Lelilisa Desisa, który w listopadzie był najlepszy w Nowym Jorku, czy też Mo Farah - pierwszy zawodnik na mecie Maratonu Chicagowskiego i rekordzista Europy. Już tylko ta czwórka walczy o podium.

Pewną przewagę ma broniący tytułu w AWMM Kipchoge (Kenijczyk stoi przed szansą na czwartą wygraną z rzędu w cyklu!). W razie remisu punktowego, porównane zostaną bowiem bezpośrednie czasy z biegów w ramach serii, a nikt nie ma przecież lepszego rezultatu niż jego rekord świata z Berlina. Do remisu może jednak wcale nie dojść. Wystarczy, że Brytyjczyk Farah pokona go wiosną w bezpośrednim pojedynku w Londynie.

U pań na prowadzenie w serii wysforowała się Etiopka Ruti Aga, która ma na koncie już 41 pkt. Na ten wynik złożyła się niedzielna wygrana w Tokio i drugie miejsce w Berlinie.

Tuż za Etiopką jest Kenijka Brigid Kosgei – zwyciężczyni Maratonu Chicagowskiego. Tyle samo punktów mają też Gladys Cherono i broniąca tytułu Mary Keitany - rekordzistka świata w kobiecym maratonie (w biegu bez udziału mężczyzn - red).

Rok temu wygraną w cyklu dało 41 pkt. Taki wynik raczej się nie powtórzy, bo wszystkie trzy wspomniane Kenijki wystartują razem w Londynie. Pojedynek między Cherono, Kosgei i Keitany będzie więc nie tylko ich bitwą o Anglię, ale i walką o wygraną w całym cyklu.

Przypomnijmy, że dwunasty sezon wystartował w zeszłym roku w Berlinie i tam też, 29 września tego roku, się zakończy. Za maratończykami już rywalizacja w Chicago i Nowym Jorku, a ostatnio w Tokio. Oczywiście elita nie startuje wszędzie i nie zbiera maratonów do słynnego medalu „Six Star Finisher” (chociaż np. Edna Kiplagat zaliczyła wszystkie imprezy z kalendarza cyklu). Celem jest zebranie w ciągu roku roku jak najwięcej punktów AWMM w co najmniej dwóch wyścigach. Za pierwsze miejsce można zarobić 25 pkt, za drugą pozycje 18 pkt., za trzecie 8 „oczek” itd.

W 2017 roku wprowadzono zmiany w systemie nagradzania zwycięzców serii. Do tej pory tylko triumfatorzy cyklu otrzymywali czek na 500 tys dolarów. Teraz premiowani są zawodnicy z całego podium. Zwycięzca inkasuje 250 tys dolarów, wicemistrz i zawodnik z trzeciego miejsca – po 25 tys. dolarów. Dodatkowo pieniądze przeznaczane są na cele charytatywne.

RZ