Emelie Forsberg, szwedzka gwiazda ultramaratonów, narciarka i miłośniczka gór ma za sobą długi i wyczerpujący sezon. Zaczęła od kilku startów na nartach, a od maja „biegała, biegała i biegała”, jak sama to określiła w swoim podsumowaniu roku.
Na początek roku stricte biegowego wybrała Transvulcanię. Niestety ten bieg okazał się pechowy. Podczas upadku rozcięła rękę o ostry kawałek skały i przez chwilę wydawało się, że pierwsza impreza roku, będzie jednocześnie ostatnią. Na szczęście ręka szybko się zagoiła, a Emelie została mistrzynią świata w skyrunningu.
W 2014 roku Emelie zadebiutowała też jako organizatorka imprezy i razem z Kilianem Jornetem zarosiła biegaczy do Tromso. Swojego własnego biegu nie wygrała, ale dała się poznać, jako miłośniczka domowych wypieków. Każdy, kto przekroczył linię mety mógł spróbować jej cynamonowych ciastek.
Czas na wakacje przyszedł dopiero w listopadzie. Spędziła je w Himalajach i właściwie bardziej było to przygotowanie do próby bicia rekordy szybkości wejścia na Aconcaguę, której podjęła się w grudniu będąc częścią zespołu Kiliana Jorneta. Niestety wiatr przeszkodził jej w osiągnięciu tego celu.
Zapowiada się, że w 2015 r. nie będzie miała konkurencji na biegowych ścieżkach, bo właśnie ogłosiła swój nowy cel. Po raz pierwszy weźmie udział w Pucharze Świata i w Mistrzostwach Świata w Skialpiniźmie.
– Nie jestem typem silnej biegaczki, a po sezonie narciarskim zawsze czuję się silniejsza – napisała Emelie w swoim podsumowaniu. Przed nią dużo okazji do wzmocnienia formy. Pierwszy start narciarski odbędzie się już 10 stycznia we Francji. Sezon zakończy się dopiero w marcu, a po drodze w szwajcarskim Verbier przez tydzień będzie rywalizowała na trasach mistrzostw świata.
– Naprawdę jestem podekscytowana moim celem. Po raz pierwszy będę mogła zaliczyć wszystkie zawody w serii. To dla mnie bardzo motywujące – powiedziała Emelie Forsberg, która ma nadzieję, że do zawodów indywidualnych uda jej się dodać jakąś konkurencję drużynową.
– Biegi drużynowe są jeszcze bardziej inspirujące. Zazwyczaj są dłuższe i odbywają się w trudniejszym, bardziej dzikim terenie, a to zawsze mnie interesuje – dodała szwedzka mistrzyni.
IB
fot. salomon