EMU 6 Days: Polaków sześcioro, a może i ośmioro. Zależy od finansów

  • Biegająca Polska i Świat

Na liście startowej EMU 6 Days, który wystartuje 9 maja na Węgrzech zajęte są już 92 miejsca ze 100-osobowego limitu. W tej grupie znalazło się sześć polskich nazwisk, a może ich być przynajmniej o dwa więcej.

Wielodniowe zmagania na certyfikowanej, asfaltowej pętli zamierzają podjąć Bogusław Maciejewski, który startował w tym biegu w każdej edycji od 2016 r. Wtedy nabiegał 603.4 km.

W tym roku Maciejewski spotka się na trasie z Andrzejem Wereszczakiem - zwycięzcą ubiegłorocznego Ultrabalatonu, drugim zawodnikiem 490-kilometrowego Authentic Philippides Run; Dariuszem Darowskim - trzecim zawodnikiem biegu 48-godzinnego Festiwalu Ultramaratonu w Atenach, Izabelą Dziedzic, która w Atenach była druga; Joanną Białą - zwyciężczynią 48-godzinnego Self-Trancendence Rece w Kladnie oraz z trzecim zawodnikiem biegu 72-godzinnego w Timisoarze Łukaszem Jarockim.

O starcie myśli także jeszcze bez potwierdzonego miejsca na liście startowej Kamil Gwóźdź, któremu zamarzył się start w towarzystwie Ryszarda Kałaczyńskiego.

- No chyba pojadę. To wszystko kosztuje, ale myślę o tej imprezie - mówił nam Ryszard Kałaczyński, kilka tygodni temu, gdy szykował się do objęcia pozycji lidera w rankingu biegaczy o największej liczbie ukończonych maratonów.

„Wpisowe 590 euro - 2537 złotych + dojazd w obie strony 2100 kilometrów około 1000 zł + winiety 150 zł + nocleg dzień wcześniej 100 zł. Wychodzi prawie 4 000 złotych + (swoje koszty około 3 tys. na odżywki, buty, ubrania, napoje, jedzenie). Razem potrzebujemy około 8 000 zł.”

- wyliczył na swoim profilu Kamil Gwóźdź, uczestnik maratonów w Wituni i zwrócił się z prośbą o pomoc do biegaczy, podając numer konta na ewentualne wpłaty.

IB