O tym, że spożywanie napojów energetycznych ma swoje skutki uboczne, pisaliśmy przy okazji badań, które udowodniły, że przydatność tego rodzaju drinków wśród sportowców jest niewielka, a zamiast życiówki można spodziewać się większego pobudzenia, nerwowości i bezsenności.
Kilka dni temu na spotkaniu kardiologów w San Diego została przedstawiona prezentacja, w której naukowcy dowodzili, że większym problemem od pobudzenia mogą być zaburzenia w układzie krążenia i to nawet u młodych osób.
Zbierając materiały do prezentacji naukowcy zaprosili do swojego laboratorium 25 osób w wieku od 19 do 40 lat, którym zmierzyli ciśnienie i tętno. Następnie uczestnicy tego eksperymentu otrzymali puszkę napoju energetycznego lub placebo. Osoby, które zostały poczęstowane prawdziwym napojem zostały też podzielone na grupy zależne od ich upodobań związanych z kofeiną. Pół godziny po poczęstunku naukowcy ponownie sprawdzili ciśnienie i tętno zaproszonych osób.
Okazało się, że ciśnienie spoczynkowe wzrosło u wszystkich, którzy pili napój energetyczny, ale u niektórych bardziej. Wyjątkowo silnie zareagowały osoby nieprzyzwyczajone do kofeiny, czyli takie, które nie spożywają więcej niż 160 mg tego związku dziennie. Taka ilość odpowiada mniej więcej wypiciu jednej filiżanki kawy. U uczestników badania, którzy znaleźli się w tej grupie, ciśnienie wzrosło nawet dwukrotnie, w porównaniu z pozostałymi konsumentami energy drinków.
Taki wzrost ciśnienia może spowodować zaburzenia w działaniu serca nawet u zdrowych, młodych osób, zwłaszcza jeśli nie spożywają regularnie napojów zawierających kofeinę.
IB