Fernanda Maciel nie zwalnia tempa. Kolejny rekord!

Brazylijska ultramaratonka stoczyła prawdziwy bój o Aconcaguę. Przed rokiem na drodze do rekordu pokonania drogi na szczyt biegiem, stanęła jej choroba wysokościowa. W tym roku była w świetnej formie, za to warunki pogodowe kilkakrotnie zawracały ją z trasy.

Do zadania podeszła ponad miesiąc temu. Pierwszą próbę musiała przerwać z powodu schodzących w całym regionie błotnych lawin. Przed drugą próbą skończyły się pozwolenia na zdobywanie szczytu, a gdy udało się jej załatwić następne, doszła jedynie na wysokość 4000m. Tym razem oprócz błota doszły jeszcze spadające kamienie i porywisty wiatr.

Trzecia próba zakończyła się sukcesem, który.... nie usatysfakcjonował Fernandy Maciel. Z powodu lodu na trasie i padającego śniegu zdecydowała się na skrócenie trasy i na 6962-metrowy szczyt wyruszyła nie z Horcones, a z bazy Plaza de Mulaz (4300m). Trasę, na której rekordzistami są Włosi: Bruno Bronod, Fabio Meraldi i Jean Pellissie (3h40') zrobiła w 9g50' w górę. W dwie strony zabrało jej to 14h20'. Był to pierwszy oficjalny kobiecy bieg na Aconcaguę z bazy, więc Fernanda Maciel została rekordzistką skróconej trasy. Nie taki jednak był jej cel.

Dlatego miesiąc po pierwszej próbie, 21 lutego spróbowała po raz kolejny. Tym razem sukces był pełny. Została rekordzistką trasy Horcones-Aconcagua-Horcones, pokonując ją w górę w czasie 14h53’, a w obydwie strony w czasie 22h52'.

„Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka jestem dzisiaj szczęśliwa, po tej pełnej doświadczeń, długiej podróży w wysokie góry” - napisała na swoim profilu Fernanda.

We did it yesterday!!! Conseguimos ontem!!! Hem pogut ahir!!! La montaña ha dicho si ayer!!! Horcones (entrance Park) -...

Posted by FERNANDA MACIEL on 22 luty 2016

 

Gratulujemy!

IB