Młodzież ze szkół regionu zanim stanęła na starcie pierwszego biegu trzydniowego święta biegaczy w Krynicy rozgrywała swoją rywalizację w konkurencjach sprawnościowych. Najpierw nietypowa siatkówka, w której dwie osoby odbijały piłkę pilnując by nie spadła na ziemię. Zadanie dodatkowo utrudniał fakt, że nie wolno było wyjść poza obręcz.
- Wydawało nam się, że to właśnie w tej konkurencji nasi uczniowie będą najlepsi, ale chyba jeszcze się rozgrzali- mówiła nauczycielka ze szkoły w Muszynie, która chwilę potem głośno dopingowała swoich uczniów w konkurencji skoku w dal. Ona także miała nietypowy przebieg. Skok odbywał się bez rozbiegu, a jego miarą odległość na mierniku rozłożonym na trawie.
Zaraz potem na uczestników czekał rzut piłeczką z rzepami do tarczy. Ostatnia konkurencja zależała od płci. Chłopcy mogli pokazać swoje umiejętności żonglerki piłkarskiej. Zaś dziewczynki miały przed sobą prawdziwie wytrzymałościową konkurencję skoku na skakance.
Nasza szkoła jest najlepsza - powtarzały nauczycielki ze wszystkich szkół, pilnując by sędziowie nie przeoczyli żadnego rzutu piłką i skoku na skakance. Nikt jednak nie przywiązywał wagi do wyników. Te, zapisane na wielu kartkach, będą dopiero zliczane, a uczniowie są już gotowi do biegu.
IB
Darczyńca: