Dwie zawodniczki z potencjałem na wynik ok. 2h20’ mają być głównymi bohaterkami tegorocznej edycja Mainova Frankfurt Marathon. To znaczy, że organizatorzy spodziewają się rekordu trasy. Ten póki co wynosi 2:20:36 i liczy sobie tylko dwanaście miesięcy.
W zapowiedzianej stawce znalazła się m.in. Kenijka Valery Jemeli Aiyabei, której życiówka to 2:20:53 (wynik ten dał jej drugie miejsce w Berlinie w 2017 r., ze stratą nieco ponad 10 sekund do zwyciężczyni). W tym roku Aiyabei była trzecia w prestiżowym kobiecym maratonie w Nagoi z czasem 2:23:01. W dorobku ma też wygraną w Pekinie (2:21:38).
Pretendentką do wygranej jest też Etiopka Alemu Megertu Kebede, której maratońska kariera jest o wiele krótsza. Pierwsze jej wyniki pochodzą z 2017 roku. Początkowo startowała głównie w Azji i Afryce. Drogę do poważnego biegania otworzyła jej tegoroczna wygrana w Maratonie Rzymskim, z wynikiem 2:22:52, który jest jej rekordem życiowym i rekordem imprezy. Nie tak dawno, podczas rekordowego półmaratonu w Kopenhadze, Etiopka była czwarta wśród kobiet, z życiówką 1:06:43.
O wysokie miejsca mają walczyć też doświadczona Portugalka Ana Dulce Felix, z najlepszym czasem w karierze 2:25:15, oraz Brytyjka Stephanie Twell z życiówką 2:30:14. Obie w przeszłości były medalistkami mistrzostw Europy na 5000 i 10 000 m. Faworytką gospodarzy jest Katharina Steinruck (2:28:34).
Na starcie nie zabraknie Polaków. Już wcześniej swój udział w tym maratonie ogłosiła Dominika Stelmach - mistrzyni Polski w maratonie z 2017 roku. Rekord życiowy Dominiki to 2:37:09. Wiosną wygrała ona DOZ Łódź Maraton (2:39:11), a niedawno była blisko podium Mistrzostw Świata na 50 km.
Maraton we Frankfurcie odbędzie się 27 października. Niebawem więcej o elicie mężczyzn.
RZ